Biegli będą mieli więcej czasu, by zbadać prezydenckie BMW

Prokuratura Okręgowa w Opolu, która prowadzi śledztwo w sprawie zdarzenia na autostradzie A4 z udziałem prezydenckiej limuzyny, do 25 marca przedłuży biegłym termin do wydania opinii z zakresu badania wypadków drogowych oraz mechanoskopii.

Poinformowała o tym w poniedziałek prokurator Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu. Pierwotnie zakreślony termin upłynął właśnie w poniedziałek.

Sieradzka wyjaśniła, że termin sporządzenia opinii zostanie wydłużony do 25 marca "w związku z przesłaniem w zeszłym tygodniu biegłym kolejnych materiałów ze śledztwa". "W skład tych materiałów wchodzą przesłuchania nowych świadków oraz dowody z dokumentów" - podała i zaznaczyła, że w związku z tym "należy spodziewać się, że prokuratura otrzyma obydwie opinie nie wcześniej niż po 28 marca".

Reklama

Sieradzka przekazała również, że z informacji biegłych wynika, iż w sprawie została sporządzona także opinia z zakresu chemii. "Na dostarczenie opinii prokuratura obecnie oczekuje" - dodała i wyjaśniła, że ewentualne informacje co do tej opinii będą udzielane nie wcześniej niż we wtorek po południu.

Do zdarzenia z udziałem prezydenckiej limuzyny doszło 4 marca w czasie przejazdu autostradą A4 na terenie woj. opolskiego - w jednym z pojazdów kolumny aut uszkodzeniu uległa opona. Prezydentowi Andrzejowi Dudzie, ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało. Przyczyny zdarzenia badają prokuratura, policja i Biuro Ochrony Rządu.

5 marca, po przeprowadzeniu szeregu czynności, m.in. po oględzinach autostrady w miejscu, gdzie doszło do zdarzenia czy przesłuchaniach pierwszych świadków, opolska Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo dot. nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Przestępstwo to jest zagrożone karą do 3 lat więzienia.

Prezydencką limuzynę 6 marca przewieziono do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji. Sieradzka informowała wówczas, że prokuratorzy powołali biegłych z CLK KGP, którym zadali dość dużo pytań. Biegli mają wydać opinię co do stanu samochodu przed zdarzeniem oraz opinie mające na celu rekonstrukcję zdarzenia.

Sieradzka wyjaśniała, że będą mieli za zadanie np. odpowiedzieć na pytanie, czy zniszczenie koła prezydenckiego samochodu mogły spowodować umyślnie osoby trzecie. Mają także odtworzyć, jak doszło do zdarzenia - na podstawie stanu samochodu, zeznań czy np. zabezpieczonych nagrań zdarzenia.

Ustalane będzie też, czy samochód którym podróżował prezydent Duda, był sprawny technicznie; jaka była przyczyna uszkodzenia opony tylnego prawego koła; czy były użytkowane właściwe do tego pojazdu opony. Badana ma być też dokumentacja zakupu i eksploatacji opon i książka serwisowa pojazdu. Zwrócono się też do BOR o przesłanie innych dokumentów związanych z serwisowaniem i użytkowaniem tego samochodu.

16 marca szef BOR płk Andrzej Pawlikowski zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu narażenia Prezydenta RP na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia w związku z zaniedbaniami ze strony b. kierownictwa Biura.

Kilka dni wcześniej wiceszef BOR płk Jacek Lipski przedstawił wewnętrzne ustalenia ws. incydentu z limuzyną prezydenta. Według niego czynności sprawdzające wykazały, że dwie instrukcje podpisane przez poprzednich szefów BOR - gen. Krzysztofa Klimka z 2013 r. i gen. Mariana Janickiego z 2009 r. - "są niezgodne z normami bezpieczeństwa, które przewidział producent pojazdu, obowiązującymi w 2010 r. (roku produkcji auta - PAP) w odniesieniu do opon dla samochodu BMW 7 High Security.

Lipski powiedział, że po ustaleniu tych faktów obecny szef BOR polecił niezwłocznie wymienić w samochodach pancernych opony na takie, których wiek nie przekracza dwóch lat oraz sprawdzenie, czy w pozostałych samochodach BOR opony spełniają wymagania producentów. Ponadto, w instrukcji zmniejszono normę przebiegu ogumienia z 20 tys. na 10 tys. kilometrów oraz okres używania na dwa lata (w zależności co wystąpi pierwsze).

W piątek "Rzeczpospolita" podała, że nowe informacje o wypadku na A4 z udziałem prezydenckiego samochodu wskazują, iż "w BOR świadomie narażano prezydenta na niebezpieczeństwo", a w dniu zdarzenia "popełniano też błąd za błędem". Według "Rz" "w limuzynie Dudy założono oponę wycofaną z użycia; nowych w magazynie nie było".

W reakcji na ten artykuł nadzorujący służby mundurowe wiceminister SWiA Jarosław Zieliński poinformował, że sprawę sprawdzi zespół kontrolny MSWiA, który zweryfikuje to, co podaje prasa. Zespół ma też sprawdzić "procedury ochronne, czyli przeprowadzi głębszy audyt".

Po południu w piątek Platforma Obywatelska złożyła w związku z tym do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na narażeniu życia i zdrowia prezydenta Andrzeja Dudy poprzez przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy BOR. Według posłów PO, przestępstw mogli dopuścić się szef BOR płk Andrzej Pawlikowski, jego zastępca i szef pionu logistyki Biura płk Jacek Lipski oraz szef ochrony prezydenta Bartosz Hebda. W uzasadnieniu zawiadomienia odwołano się do opisanych przez "Rz" przykładów możliwych naruszeń procedur; do pisma dołączono skan artykułu "Rz".

PAP
Dowiedz się więcej na temat: BOR
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy