Autostradowe negocjacje
Okazuje się, że minister Marek Pol ma też swój udział w kontraktach na odbudowę Iraku. Chodzi konkretnie o - a jakże, wszak mówimy o Polu - autostradę A-1 z Gdańska do Torunia.
Koncesję na jej budowę dostała amerykańska firma GTC, której głównym udziałowcem jest amerykański gigant Behtel.
Rzecz w tym, że kierowane przez Pola ministerstwo uparcie odwleka decyzję o rozpoczęciu budowy autostrady, doprowadzając Amerykanów do białej gorączki. A Behtel, to jedna z firm koordynujących odbudowę Iraku, na której tak bardzo rządowi przecież zależy.
- Z punktu widzenia Behtela, wiarygodność pozyskania np. polskich partnerów jest - myślę - zbliżona do zera, po doświadczeniach, jakie mają w Polsce - wieszczy były minister skarbu Wiesław Kaczmarek i trudno się z nim nie zgodzić.
Delegacja Behtela ma w najbliższych dniach po raz kolejny rozmawiać z przedstawicielami Pola. Pewne jest jedno - jeśli my będziemy czekać na irackie kontrakty tyle, ile Amerykanie na kontrakt w Polsce, to o odbudowie w ogóle możemy zapomnieć. Dzięki Markowi Polowi...
Do tej pory nie napłynął żaden projekt na budowę nawet najmniejszego odcinka autostrady, mimo że Komisja Europejska stworzyła możliwość wcześniejszego uruchamiania projektów i wypłacania zaliczek.
Od początku stycznia można przysyłać projekty, które będą opłacane już z puli unijnych pieniędzy przeznaczonych dla krajów członkowskich, mimo że jeszcze członkiem Unii nie jesteśmy.
Tak fatalnie było zresztą od samego początku. Ministerstwo infrastruktury nie było w stanie przygotować całościowej strategii drogowego rozwoju w Polsce i musiała je w tym wyręczyć właśnie Bruksela. Spóźnialiśmy się ze strategią i teraz znowu spóźniamy się z konkretnymi projektami. Nie napawa to optymizmem co do możliwości wykorzystania wszystkich unijnych funduszy na rozwój dróg w Polsce.
Więcej o pomysłach ministra Pola i jego negocjacjach przeczytasz TUTAJ.