Auto nazwane pomyłką

Trzeba przyznać, że Porsche jest mistrzem nie tylko w projektowaniu świetnych samochodów, ale też trafianiu w gusta klientów marki.

Gdy w 2002 roku firma wprowadziła do produkcji uterenowiony model cayenne, ortodoksyjni fani marki łapali się za głowy wieszcząc rychły upadek legendy. Wbrew tym czarnym wizjom auto z miejsca stało się rynkowym hitem, niemiecka marka zarobiła (i wciąż zarabia) na nim miliony euro.

W siedem lat po debiucie cayenne historia zatoczyła koło. Gdy kilka miesięcy temu na rynku pojawiła się pięciodrzwiowa "rodzinna" panamera część wielbicieli marki nazwała samochód mianem pomyłki. Najwyraźniej jednak owa "pomyłka" bardzo przypadła do gustu wielu kierowcom. W zeszłym tygodniu, z linii montażowej fabryki Porsche w Lipsku zjechał 25-tysięczny egzemplarz panamery.

Czerwone auto z numerem 25000 wyposażone jest w nowy (dostępny od maja) 3,6 litrowy silnik V6 o mocy 300 KM, dysponujący momentem obrotowym 400 Nm. Samochód, podobnie jak większość wyprodukowanych do tej pory panamer, trafi do klienta z USA.

Wprowadzony na rynek w zeszłym roku model panamera już okrzyknięty został najlepiej sprzedającym się Porsche wszech czasów. Już w grudniu zeszłego roku fabryka w Lipsku wyprodukowała 10-tysięczny egzemplarz bijąc tym samym rekord cayenne z pierwszych miesięcy produkcji.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: porsche | auto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy