40 godzin za kółkiem - zabójca?

Inspektorzy Transportu Drogowego zatrzymali w Pomorskiem kierowcę, który przez czterdzieści godzin prowadził ciągnik siodłowy z naczepą.

Z zapisów tachografu wynikało, że mężczyzna zrobił sobie tylko jedną krótką przerwę po 17 godzinach jazdy. Inspektorzy wymierzyli właścicielowi samochodu karę prawie 60 tysięcy złotych, ale przepisy i tak ograniczają ją do maksymalnie 15 tysięcy.

Co więcej, w ubiegłym tygodniu ten sam przedsiębiorca również został ukarany. Wymierzono mu wówczas karę w wysokości ponad 80 tysięcy złotych, została ona jednak ograniczona do przepisowych 15 tysięcy.

Poniżej przedstawiamy inne szalone wyczyny kierowców tirów, zarejestrowane przez naszych czytelników:

Reklama
RMF/INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: inspektorzy | ciągnik siodłowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy