111 razy ukradli paliwo na stacjach

111 zuchwałych kradzieży paliwa ze stacji benzynowych mają na koncie 23-letni mieszkaniec Czechowic-Dziedzic i jego 30-letni wspólnik z Bielska-Białej. Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko obojgu mężczyznom - podała w środę bielska policja.

Sprawcy przykręcali do samochodów kradzione tablice rejestracyjne, później tankowali paliwo do umieszczonych wewnątrz pojemników i odjeżdżali bez płacenia. Łączne straty oszacowano na 40 tys. zł.

Śledztwo w tej sprawie, pod nadzorem prokuratury, przez kilka ostatnich miesięcy prowadzili policjanci z II komisariatu w Bielsku-Białej, którzy wytropili i doprowadzili do aresztowania 30 i 23-latka.

"Sprawcy najpierw kupowali tanie, używane samochody, nie przerejestrowywali ich w wydziale komunikacji, a następnie zakładali na nie skradzione tablice rejestracyjne z innych aut. Tak przygotowanymi samochodami sprawcy podjeżdżali na stacje paliw nie tylko powiatu bielskiego, ale także okolicznych i tankowali paliwo do umieszczonych w bagażniku lub na tylnym siedzeniu plastikowych pojemników, po czym odjeżdżali bez zapłaty" - relacjonują mundurowi.

Reklama

Za każdym razem łupem złodziei padało średnio około 100 litrów paliwa. Poszkodowani właściciele i ajenci stacji paliw zawiadamiali o kradzieżach, które na początku nie były sobą łączone. Dopiero później policjanci zorientowali się, że chociaż do przestępstw używane są różne auta, to ich sprawcami są ci sami mężczyźni.

Jako pierwszy w ręce mundurowych wpadł 23-letni czechowiczanin, został zatrzymamy w styczniu. "Mężczyzna nie przebywał na stałe w miejscu zamieszkania, dlatego był zaskoczony, gdy do mieszkania, w którym się znajdował, zapukali stróże prawa. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie został doprowadzony do bielskiej prokuratury, gdzie usłyszał wówczas zarzuty za blisko 80 kradzieży paliwa" - opisują policjanci. Na wniosek śledczych sąd aresztował 23-latka na 3 miesiące.

Drugi ze sprawców ukrywał się jeszcze przez blisko miesiąc, on także po przedstawieniu zarzutów został aresztowany. Śledczy ustalili, że 30-latek był już karany za podobne przestępstwa, dlatego jako recydywista będzie musiał liczyć się z surowszym wymiarem kary. Swój przestępczy proceder prowadził, choć przebywał na warunkowym zwolnieniu z odbywania wcześniejszego wyroku.

Jeszcze po zatrzymaniu obu podejrzanych do bielskich policjantów napływały kolejne zawiadomienia o kradzieżach, które nie były do tej pory zgłaszane. Policjanci weryfikowali je i sprawdzali czy odpowiadają za nie dwaj aresztowani. "Monitoringi zabezpieczane ze stacji paliw nie pozostawiały wątpliwości, że konieczne będzie uzupełnienie im zarzutów o nowe przestępstwa. W toku dalszego śledztwa policjanci i prokurator ustalili, że mężczyźni dopuścili się w sumie 111 kradzieży paliwa o łącznej wartości ponad 40 tysięcy złotych" - poinformowała policja.

23-latkowi grozi kara nawet 8 lat więzienia. 30-letni recydywista, który złamał dodatkowo warunki zwolnienia warunkowego, musi się liczyć z jeszcze surowszą karą. 

*** 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy