STREFA MOTOFANÓW | Wtorek, 17 marca 2020 (11:11)
Z czasem czy innymi kierowcami możemy ścigać się praktycznie każdym samochodem. Ale kiedy chodzi o drift, to bez napędu na tył i odpowiedniej mocy nawet nie ma co stawać na torze. Popularność jazdy bokiem w Polsce stale rośnie, przybywa również amatorskich zawodów i treningów, w czasie których można trenować kontrolowanie poślizgu w bezpiecznych warunkach. Dlatego razem z Pawłem Trelą, jednym z najlepszych drifterów w Europie i konstruktorem samochodów sportowych, prezentujemy 8 modeli, które warto rozważyć na starcie przygody z driftingiem.
1 / 8
Ford Sierra to model dobrze znany fanom motorsportu. Rajdówki oparte na tym aucie na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku szalały na odcinkach specjalnych Rajdowych Mistrzostw Świata. A w Polsce kojarzymy ten samochód przede wszystkim z legendarnym Marianem Bublewiczem. Dzięki seryjnemu napędowi na tył, solidnej konstrukcji i stosunkowo niskiej cenie Ford Sierra jest chętnie wybieranym autem przez początkujących drifterów. Auto było dostępne również z rozmaitymi silnikami napędowymi – od motorów R4 o pojemności 1,3 l do jednostek V6, a nawet V8. Ten model nie jest jednak pozbawiony wad. „Sam zaczynałem od Sierry, ale było to kilkanaście lat temu, kiedy na rynku wtórnym nie brakowało używanych egzemplarzy i części do tego auta. Dzisiaj nie jest już tak łatwo. Sama konstrukcja również nie jest idealna – auto swoje waży i nie prowadzi się najlepiej. Na Sierrę możemy się skusić, jeśli uda nam się dostać takie auto za okazyjne pieniądze. Ale raczej nie będzie materiałem na rozwojowy projekt” – mówi Paweł Trela.
Źródło: