Denerwują cię wyprzedzające się ciężarówki?

Autostrady są drogie, jeżdżąc po nich mamy więc prawo wymagać komfortu. Czy jednak nie przesadzamy, twierdząc, że wyprzedzające się ciężarówki wydłużają znacząco czas podróży?

Sieć autostrad w naszym kraju sukcesywnie się rozwija - razem z nią rośnie komfort podróżowania po Polsce. Tego nie sposób podważyć. Na etapie projektowania i budowy dróg szybkiego ruchu zapadła jednak decyzja, że będą to trasy dwupasmowe - cena za jeden pas więcej okazała się zbyt duża.

Ciężarówki na limicie

Nie ma to większych konsekwencji, gdyby po drodze poruszają się wyłącznie auta osobowe. Tempo jazdy takich pojazdów jest w miarę wysokie i jednolite, ewentualne wyprzedzanie nie trwa więc długo i dla innych uczestników ruchu nie jest w większości przypadków uciążliwe. Sprawy wyglądają zupełnie inaczej, gdy do wyprzedzania bierze się jadąca po autostradzie ciężarówka. Pojazdy o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony mogą poruszać się z maksymalną prędkością 80 km/h (dla autobusów limit wynosi 100 km/h).

Reklama

Aby tempo jazdy nie było znacząco przekraczane, ciężarówki muszą być wyposażone w ograniczniki prędkości. Urządzenia te nie pozwalają przekroczyć 90 km/h. W praktyce to właśnie z tą prędkością poruszają się wszystkie ciężarówki jadące po autostradach. Oczywiście występują pewne rozbieżności, ale są one minimalne, nie przekraczają kilku km/h. Przy tak małych różnicach wyprzedzanie trwa długo, co więcej - odbywa się przy prędkości znacząco niższej niż ta, którą rozwijają jadące po tej samej trasie samochody osobowe. Legalnie mogą one przecież jechać do 140 km/h.

Próba nerwów

Konieczność zwalniania przed wyprzedzającymi się ciężarówkami staje się irytująca. Każdy przecież liczy, że przejazd autostradą będzie odbywał się płynnie i szybko, a przez ciężarówki zajmujące lewy pas zaczyna to robić wrażenie jazdy po zakorkowanym mieście. Ale pogorszenie komfortu jazdy to przecież nie wszystko. Każde zmniejszenie prędkości wpływa na wydłużenie czasu podróży. Pojawia się pytanie - jak duży jest to problem? Czy rzeczywiście wyprzedzające się ciężarówki znacząco spowalniają tempo ruchu kierowców samochodów osobowych? "Motor" postanowił sprawdzić to w praktycznym teście, podczas prób na autostradach A1, A2 i A4.

Zależy kiedy, zależy gdzie

Szybko się okazało, że opóźnienia spowodowane przez wyprzedzające się TIR-y mogą bardzo się różnić. Nawet na tej samej trasie zdarza się, że kierowca spotyka kilkadziesiąt ciężarówek na lewym pasie, a innym razem przejeżdża ją niemal "na czysto", tylko parokrotnie zwalniając. Dla przykładu - jadąc w piątek autostradą A2 w kierunku Niemiec ruch ciężarówek jest znikomy, za to w przeciwną stronę poruszają się one w zwartych kolumnach, co chwilę się wyprzedzając. Z opóźnieniami trzeba się także liczyć w godzinach szczytu w okolicy węzłów przy dużych miastach. Duży ruch potęguje problemy, wyprzedzające się ciężarówki blokują wiele aut osobowych, po zakończeniu manewru potrzeba sporo czasu na rozładowanie zatoru. Nie każde auto osobowe sprawnie przyspiesza do prędkości "przelotowej". Podobny efekt tworzą bramki - TIR-y zbierają się na nich, a później jadą zwartą grupą, co zwiększa prawdopodobieństwo wyprzedzania się.

Od granicy do Warszawy

Po pominięciu skrajności, najbardziej reprezentatywna okazała się próba na autostradzie A2. Pokonując 460 km dzielące Świecko od Warszawy, trafiliśmy na 22 wyprzedzające się ciężarówki. W sumie jechaliśmy za nimi blisko 30 minut, z 4 godzin i 10 minut, które zajęła podróż. Oczywiście, nie oznacza to że podróż wydłużyła się o te pół godziny - jazda za ciężarówkami, choć wolniejsza, to też jazda. Poza tym niektóre manewry nie zmuszały do zwolnienia do tempa jazdy ciężarówek. Czasem od wyprzedzających się TIR-ów dojeżdżaliśmy, gdy te kończyły manewr, wystarczyło więc zdjąć nogę z gazu, by odpowiednio dopasować prędkość. Można oszacować, że realne opóźnienie spowodowane przez ciężarówki wyniosło 10 minut.

Kierowcy ciężarówek przekonują że wyprzedzanie na autostradach wymusza specyfika ich pracy, a nie złośliwość. Generalnie mogą oni jechać do 10 godzin dziennie, w tym czasie muszą też robić regularne przerwy. Wyprzedzenie ciężarówek jadących nawet minimalnie wolniej oznacza możliwość dojechania do zaplanowanego miejsca rozładunku kończącego trasę lub parkingu, na którym można odpocząć. Wszystko sprowadza się więc do tego, by wypracować odpowiedni kompromis - z jednej strony nie poganiać światłami ciężarówek, z drugiej - dobrze, gdyby kierowcy ciężarówek nie zmuszali innych do gwałtownego hamowania i unikali wyprzedzania ciągnącego się kilometrami.

Zasady wykonania pomiarów

Mierzymy czas jazdy za ciężarówkami wyprzedzającymi się na autostradzie. W ramach testu dokonaliśmy serii przejazdów po wielu trasach w Polsce, w różnych dniach tygodnia, godzinach, przy zróżnicowanym natężeniu ruchu. Obok przedstawiamy przebieg próby, którą uznaliśmy za najbardziej reprezentatywną - przejazd ze Świecka do Warszawy autostradą A2.

Ile czasu ucieka za ciężarówką?

Wynik testu

Przejazd dystansu 460 km ze Świecka do Warszawy zajął ponad 4 h, z czego prawie pół godziny jechaliśmy za ciężarówkami. Naliczyliśmy 22 zwalniające nas wyprzedzania ciężarówek i autobusów.

Rozwiązania przyjęte w Europie

Austria - planowane jest wprowadzenie zakazu wyprzedzania dla ciężarówek na autostradach.

Belgia - zakaz wyprzedzania dla ciężarówek obowiązuje na każdym odcinku dwupasmowych tras dwujezdniowych, lecz tylko w przypadku silnych opadów deszczu. I nie ma tam żadnych znaków czy innych informacji o ograniczeniach - po prostu obowiązują one wszędzie tam, gdzie nie ma trzeciego pasa.

Czechy - obowiązuje zakaz wyprzedzania na wielu odcinkach, zwłaszcza tych o podwyższonym natężeniu ruchu.

Francja - na zaśnieżonej drodze, kiedy ta ma trzy lub więcej pasów dla jednego kierunku ruchu, nie można poruszać się ciężarówką po lewym i środkowym pasie jezdni.

Holandia - na autostradach obowiązuje zakaz wyprzedzania w określonych godzinach, np. od poniedziałku do piątku w godzinach od 6.00 do 10.00 oraz między 16.00 a 18.00.

Niemcy - jeśli natężenie ruchu na trasie zauważalnie wzrasta, wyświetlacze umieszczone nad jezdną natychmiast wyświetlają zakaz wyprzedzania dla ciężarówek. Poza tym na wielu odcinkach obowiązują stałe ograniczenia w wyprzedzaniu przez ciężarówki.

Słowacja - obowiązuje zakaz wyprzedzania dla ciężarówek na drogach szybkiego ruchu.

Węgry - zakaz wyprzedzania dotyczy wszystkich autostrad i głównych dróg, posiadających dwa pasy ruchu w godzinach od 06:00 do 22:00.

Włochy - zakazy wyprzedzania dla ciężarówek ustawione są na odcinkach autostrad o największym natężeniu ruchu, np. A4.

Różne punkty widzenia

Wnioski z testu

Problem praktycznie nie istnieje

Pomijając skrajne sytuacje, wyprzedzające się ciężarówki bardziej irytują, niż realnie spowalniają ruch samochodów na autostradzie.

Im szybciej jedziesz, tym TIR-y przeszkadzają bardziej

Przy prędkościach znacznie przekraczających autostradowe limity, wyprzedzające się ciężarówki wymuszają gwałtowne hamowanie. To o wiele bardziej uciążliwe, niż zwalnianie z prędkości ok. 140 km/h.

Wiele zależy od pory dnia

Na tym samym odcinku autostrady problem spowalniających TIR-ów jest dużo większy, gdy ogólne natężenie ruchu jest spore, np. w godzinach szczytu, w pobliżu dużych miast.

Podsumowanie

Miejscowe lub czasowe zakazy ułatwiłyby jazdę

Ogólny zakaz wyprzedzania dla ciężarówek na autostradach jest zbędny. Na niektórych odcinkach płynność jazdy byłaby jednak zauważalnie większa, gdyby ustawione zostały znaki zakazu wyprzedzania obowiązujące w godzinach największego ruchu.


Tekst: Sebastian Sulowski, Bartosz Zienkiewicz, zdjęcia: Robert rykała, Artur Perzanowski

Motor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy