Range Rover ma 50 lat

Brytyjska motoryzacja przeżywa obecnie bardzo trudne chwile, nie dziwi więc, że mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa chwytają się każdej możliwości, by przypomnieć sobie czasy świetności angielskich samochodów.

Jedną z takich okazji jest wyjątkowy jubileusz Range Rovera. Od debiutu pierwszej generacji auta, które zapoczątkowało - trwającą po dziś dzień - modę na luksusowe terenówki - mija właśnie pół wieku!

Samochód z numerem podwozia #001, który - w rękach kolekcjonerów - zachował się do dzisiaj - zbudowany został pod koniec 1969 roku. Data jego pierwszej rejestracji to 2 stycznia 1970 roku. Co ciekawe było to niemal pół roku przed oficjalną premierą rynkową. Samochód wykorzystywany był do celów promocyjnych - służył m.in. jako "aktor" w serii reklam promujących zupełnie nowy model.

Reklama

Prace nad pojazdami pierwszej serii rozpoczęły się w połowie lat sześćdziesiątych, gdy kilku pracowników Rovera udało się do Stanów Zjednoczonych, by zapoznać się ze specyfiką tamtejszego rynku. Brytyjczycy szybko dostrzegli, że amerykańscy klienci coraz częściej skłaniają się w stronę pojazdów z napędem 4x4. Samochody wykorzystywano głownie jako holowniki ogromnych przyczep kempingowych, napęd na cztery koła dawał możliwość zjechania z utwardzonej drogi. Ponieważ w Europie tego typu pojazdy były zupełnie nieznane, Brytyjczycy postanowili, że sami opracują takie auto.

Zadanie było niezwykle trudne - na szosie pojazd zachowywać miał się jak komfortowy i łatwy w prowadzeniu samochód osobowy, auto miało też nieźle radzić sobie poza utwardzonymi drogami. By sprostać tym wymaganiom, po raz pierwszy w historii inżynierowie Land Rovera (który był wówczas komórką Rovera zajmującą się autami terenowymi) zdecydowali się zastosować "cywilne" zawieszenie ze sprężynami śrubowymi, zamiast - znanego z terenówek - układu opartego o resory piórowe. Nadwozie pojazdu - podobnie jak w przypadku land roverów - wykonane zostało z aluminium. Samochód wyposażono w hamulce tarczowe, obraz całości dopełnił 3,5-litrowy silnik V8 (o symbolicznej mocy nieco ponad 130 KM) zakupiony przez Anglików od GM.

Wielu pracowników Rovera wątpiło w sukces nowej konstrukcji. Inżynierowie opracowujący land rovery nie mogli pogodzić się z rezygnacją z resorów piórowych. Wkrótce okazało się jednak, że dzięki sprężynom śrubowym skok zawieszenia wydłużył się dwukrotnie w stosunku do produkowanych wówczas land roverów, dzięki czemu w wyboistym terenie auto radziło sobie świetnie.

Przed trudnym zadaniem stanęli też handlowcy. Wprawdzie samochód łączył w sobie zalety osobówki i auta z napędem 4x4, nie było jednak wiadomo, czy takie połączenie przypadnie do gustu Europejczykom.

Wbrew panującej opinii, pierwszym egzemplarzom range rovera daleko było do luksusu. Wyposażenie było bardzo skromne, w kabinie panowała winylowa tapicerka. Takie podejście to wynik nacisków ludzi z Land Rovera, którzy upierali się, by wnętrze można było posprzątać przy pomocy... strumienia wody. Wadą auta było również nadwozie, które wyposażono w zaledwie jedną parę drzwi. Pięciodrzwiowy Range Roveru uzupełnił ofertę dopiero w 1981 roku - w 11 lat od debiutu modelu!

Okazało się jednak, że brak drugiej pary drzwi nie przeszkadza klientom.  Po debiucie auta w 1970 roku popyt na nowy pojazd był zaskakująco duży. Przez pewien czas sytuacja przypominała nawet to, co działo się w krajach Bloku Wschodniego. Za używany model płacono więcej niż za nowy - popyt przewyższał zdolności produkcyjne fabryki. Wszystko to sprawiło, że auto zrodzone z myślą o zawojowaniu amerykańskiego rynku, trafiło za ocean dopiero w 1987 roku, czyli w 17 lat od debiutu!

Mało kto wie, że design pierwszego Range Rovera jest dziełem konstruktorów, a nie stylistów. Kształty karoserii to wypadkowa pomysłów inżynierów Charlesa Spencera Kinga (pomysłodawcy całego auta) i Gordona Bashforda. Zdaniem Kinga, na wygląd poświęcono "ok. 0,001% czasu". Później zespół stylistów pod wodzą Davida Bache nadał autu ostatni szlif, zmieniając np. grill, światła i boczne przetłoczenia.

Z samym Range Roverem wiąże się kilka ciekawych historii. Nazwę Range Rover wymyślił firmowy stylista, Tony Poole. Pierwsze egzemplarze miały lakierowane pod kolor nadwozia słupki dachowe. Z biegiem czasu zrezygnowano jednak z tego rozwiązania i - w ten sposób - zrodził się jeden z charakterystycznych elementów stylistyki Range Rovera - czarne słupki dachowe. Co zaskakujące - na taki krok zdecydowano się z konieczności. Producent miał bowiem poważny problem z jakością powłok lakierowych na tego typu elementach, a malowanie na czarno dawało zadowalający efekt wizualny...

Pierwszy Range Rover na zdjęciach

Łatka "ekskluzywnego" producenta przylgnęła do Range Rovera z czasem. W 1982 w ofercie pojawiła się automatyczna skrzynia biegów (początkowo trzybiegowa). W 1989 roku słabe i paliwożerne V8 rozwiercono do pojemności 3,9 l, a w 1992 roku - aż do 4,2 l. W tym samym czasie zadebiutowała również przedłużona wersja LSE, która wyposażona została w elektronicznie sterowane zawieszenie pneumatyczne (po raz pierwszy w historii zastosowano je w tego typu aucie). Range rover pierwszej serii był też pierwszym na świecie pojazdem 4x4 wyposażonym w ABS oraz układ kontroli trakcji. Z czasem w kabinie pojawiły się luksusowe wstawki z drewna czy skórzane tapicerki.

Pierwsza seria, która z czasem zyskała przydomek range rover classic - przetrwała w produkcji przez rekordowe 26 lat. Ostatni egzemplarz zjechał z taśmy montażowej w 1996 roku - w dwa lata po debiucie drugiej generacji - typoszeregu P38a. Warto dodać, że oznaczenie tego ostatniego pochodzi od... numeru budynku (P38a) w fabrycznym kompleksie w Solihull, gdzie pracował zespół odpowiedzialny za stworzenie drugiej generacji auta.

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy