Fatum polskiej motoryzacji? Wstyd na skalę europejską!

Śledząc losy naszej myśli technicznej można odnieść wrażenie, że nad polską motoryzacją ciąży fatum. Kilka dni temu informowaliśmy, że w warszawskim Muzeum Techniki i Przemysłu NOT oglądać można arcyciekawą wystawę poświęconą historii Poloneza. Dziś docierają do nas dramatyczne głosy stawiające pod znakiem zapytania przyszłość tej zasłużonej dla polskiej historii instytucji!

Śledząc losy naszej myśli technicznej można odnieść wrażenie, że nad polską motoryzacją ciąży fatum. Kilka dni temu informowaliśmy, że w warszawskim Muzeum Techniki i Przemysłu NOT oglądać można arcyciekawą wystawę poświęconą historii Poloneza. Dziś docierają do nas dramatyczne głosy stawiające pod znakiem zapytania przyszłość tej zasłużonej dla polskiej historii instytucji!

Władze muzeum poinformowały właśnie, że z dniem 1 stycznia bieżącego roku placówka "została pozbawiona środków na prowadzenie działalności". W rozmowie z Interia.pl dyrektor Muzeum - Piotr Mady - wyjaśnia, że Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa nie przyznało placówce dotacji. Przedstawiciele Ministerstwa tłumaczą swoją decyzję tym, że z reguły wspierają konkretne inicjatywy (np. daną imprezę lub wystawę czasową) a nie bieżącą działalność tego typu instytucji. Od początku stycznia Muzeum utrzymuje się więc wyłącznie z biletów, z których wpływy nie są w stanie pokryć podstawowych zobowiązań finansowych.

Reklama

Dyrektor Muzeum nie ukrywa, że sytuacja jest obecnie "dramatyczna". "Z uwagi na zaległości w poszczególnych oddziałach wyłączany jest prąd" - dodaje Mady.

Z powodu narastających od początku roku zaległości czynszowych Zarząd Pałacu Kultury wypowiedział Muzeum umowę najmu części Pałacu, w której instytucja mieści się od 60 lat. Warto dodać, że zajmowane przez muzeum pomieszczenia zaprojektowano specjalnie z myślą o tej instytucji, jeszcze przed rozpoczęciem budowy PKiN.

Już w zeszłym roku przedstawiciele Naczelnej Organizacji Technicznej - właściciela Muzeum - prowadzili rozmowy dotyczące przekazania placówki Ministerstwu Gospodarki. Ostatecznie ówczesny minister nie zgodził się na takie rozwiązanie. Po wyborach rozmowy z przedstawicielami władz wznowiono, ale w związku ze zmianą władz wszelkie ustalenia muszą zostać wypracowane na nowo. Sęk w tym, że każdy dzień zwłoki przybliża Muzeum do bankructwa.

Przez dziesięciolecia działalności Muzeum Techniki i Przemysłu NOT zgromadziło 15 tys. eksponatów dokumentujących rozwój techniki polskiej i światowej od XIX do XXI w. W jego zbiorach znajdują się zarówno bezcenne unikaty, jak i tysiące oryginalnych przedmiotów pokazujących dorobek kultury technicznej Narodu Polskiego. Aż 90 proc. naszych zbiorów to dary osób prywatnych i instytucji pragnących w ten sposób udostępnić i przekazać ten dorobek przyszłym pokoleniom Polaków - podkreśla dyrektor Muzeum - Piotr Mady. Pozostałe 10 proc. zakupione zostało za publiczne pieniądze, m.in. dzięki dotacjom.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego potwierdziło w ostatnich dniach przez media, iż "znaczenie i wartość kolekcji muzeum są dla Ministerstwa Kultury bezsprzeczne i szczególnie ważne".

"Pomimo, iż z wielu stron otrzymujemy głosy wsparcia lub nawet zbulwersowania z powodu powstałej sytuacji, znaleźliśmy się w okolicznościach, w których do 30 września musimy opuścić aktualną siedzibę. Będzie to jednoznaczne z likwidacją Muzeum i rozproszeniem kolekcji, której z pewnością nie da się zgromadzić ponownie, a Polska będzie jedynym krajem w Europie, którego stolica nie posiada Narodowego Muzeum Techniki" - dodaje Mady.

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy