Chciałbyś sprowadzić zabytkowy samochód? Lepiej to przemyśl!

Moda na zabytkowe samochody zatacza coraz szersze kręgi. Leciwymi pojazdami interesują się dziś nie tylko pasjonaci motoryzacji.

Zakupy starych pojazdów stały się popularne wśród osób szukających lokaty kapitału. Inwestycja w poszukiwany model to sposób na pewny zarobek, jakiego nie zagwarantuje żadna bankowa lokata.

Z tego względu, do Polski szerokim strumieniem napływają ostatnio motoryzacyjne klasyki z zachodu. Niestety, przy okazji zagranicznych zakupów, wielu nabywców stara się omijać obowiązujące prawo...

Zachodniopomorscy funkcjonariusze Służby Celnej udaremnili przemyt dwóch zabytkowych Mercedesów - modelu W153 Cabrio z 1940 roku i - popularnej wśród kolekcjonerów - "Pagody" 280 SL z 1970 roku.

Reklama

Auta przypłynęły do kraju z Norwegii promem m/v "Polonia" i - docelowo - trafić miały do prywatnej osoby z okolic Łodzi. Na samochody natrafiono w czasie kontroli przewożącej je ciężarówki. Auta próbowano wprowadzić do Polski bez zgłoszenia do odprawy (nie posiadały jakichkolwiek dokumentów celnych), co stanowi przestępstwo skarbowe. Z tego względu, wraz z pojazdem, na którym je przewożono, Mercedesy zostały zatrzymane do dalszego postępowania.

Trudno się dziwić, że nabywcy zabytkowych modeli, jak tylko mogą, starają się naginać obowiązujące przepisy. Wartość starszego W153 Cabrio szacowana jest na około 400 tys. zł. "Pagoda" z 1970 roku to wydatek około 185 tys. zł. Łączna wartość należności celno-podatkowych, jakie powinien ponieść ich nowy właściciel to... 335 tys. zł!

Tylko w tym roku, przez przejście graniczne w Świnoujściu, już 66 razy usiłowano wprowadzić do Polski samochody osobowe z pominięciem opłat celnych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: oldtimery
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy