​Drugie życie Warszawy 223. To była po prostu "siara"

Warszawa 223 od 1971 roku jeździła po kołobrzeskich drogach jako taxi. Bardzo możliwe, że ktoś z Państwa kiedyś już odbył nią kurs. 30 grudnia 1980 roku pan Grzegorz wyrejestrował samochód, zdał tablice i odstawił ją do stodoły. Tam przestała prawie 29 lat. Kiedy postanowił ją sprzedać, bez wahania kupiłem ją.

Teraz ja stałem się właścicielem mojego wymarzonego auta. Jednocześnie dotarło do mnie, w jakim stanie znajduję się to auto. Ponad ćwierć wieku w stodole - zrobiło swoje.

Zacząłem szukać pomocnej ręki do renowacji samochodu. Znalazłem super fachowców - Darka i "Dzidka", którzy włożyli dużo czasu, pracy a także serca, aby przywrócić mojej Warszawie drugie życie.

Remont oraz procedura uznania auta za zabytek trwały 6 miesięcy. Chwilami było bardzo ciężko, ale udało się. Dziś patrząc na moje auto - wiem, że było warto. Najlepszym dowodem na to jest zachwyt, jaki wzbudza u ludzi, a także opinia mojego syna. On bowiem, po tym jak kupiłem ten samochód, bardzo się wstydził, że tata ma taki "szrot". To była po prostu "siara".

Reklama

Jednakże, kiedy zobaczył Warszawę po remoncie spytał: "Tato zawieziesz mnie do szkoły?". Dziś ona walczy o "klasyka miesiąca", jeśli ktoś z Państwa stwierdzi że warto na nią oddać głos z góry dziękuję.

Nadesłał: Jacek Warsiki

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy