Uwaga! Motocykle są wszędzie

"Idzie wiosna, będą warzywa" - takim hasłem policja w 2009 roku promowała bezpieczne zachowanie na drodze wśród motocyklistów. Akcja, choć potrzebna, została skrytykowana i okrzyknięta zbyt wulgarną. Jednak idzie wiosna, a policyjne statystki dotyczące jednośladów z roku na rok są coraz gorsze.

Od stycznia do marca br. na naszych drogach zginęło już 36 motocyklistów. Liczba wypadków z ich udziałem też rośnie. W tym roku było to 545, a w całym ubiegłym, licznik policyjnych statystyk zatrzymał się na blisko 2300 wypadkach. Z tego ponad 800 spowodowali sami motocykliści, a 970 kierowcy samochodów. W sumie na polskich drogach zginęło w 2016 roku 232 kierujących jednoślady. To o 41 ofiar więcej niż rok wcześniej.

Na szczęście coraz więcej "niedzielnych" motocyklistów chce się szkolić. Jedni po prostu chcą mieć prawo jazdy na motocykl, inni chcą nauczyć się techniki jazdy pod okiem instruktora. Kurs, w zależności od regionu Polski, to wydatek kilkuset złotych. Przeważnie krótko omawia się teorię, resztę czasu spędzając na ćwiczeniu podstawowych manewrów.

Reklama

- Kierowcy przesiadając się z samochodu na motocykl, największy problem mają z obsługą manualna przełączników i skoordynowaniem tego z jazdą i przestrzeganiem przepisów. Wydaje się to łatwe, ale w praktyce wychodzi różnie - wyjaśnia Marcin Kukawka, instruktor jazdy, właściciel ośrodka szkolenia kierowców w Poznaniu. I dodaje, że na motocyklu trzeba myśleć nie tylko za siebie, ale także za innych. Szczególnie po zimie, kiedy kierowcy samochodów nie są jeszcze przyzwyczajeni do wyprzedzających ich ze wszystkich stron motocykli.

Moda na motocykle trwa

Zapoczątkowała ją zmiana przepisów, która dała prawo kierowcy kat. B z minimum trzyletnim stażem możliwość jazdy jednośladem o pojemności do 125 ccm. Nie trzeba było długo czekać, by na naszych drogach motocyklistów przybyło. I to w sposób lawinowy. W 2014 roku było ich 1 mln 200 tys., rok później już o 160 tys. więcej. Szacuje się, że wśród nich, aż 400 tys. to "niedzielni" motocykliści z kat. B.

- To dobry przepis, zapomniano jednak o kilku ważnych drobiazgach - tłumaczy Kukawka. - Np. badania lekarskie na kat. B i A są różne. Dzisiaj mamy więc sytuację, w której osoba zdająca na prawo jazdy na motocykl, mogłaby go nie dostać, z uwagi na np. słaby wzrok lub wadę, wpływającą na utrzymanie równowagi. Mimo tego, może jeździć motocyklem, bo ma prawo jazdy na samochód osobowy - tłumaczy Kukawka.  

Jadąc samochodem, częściej kontrolujmy to, co dzieje się w lusterkach. Motocykl porusza się szybciej niż samochód i jest przy tym mniej widoczny. Zmieniając pas, upewnijmy się, czy od tyłu nie nadjeżdża motocyklista. Na reakcję ma znacznie mniej czasu, a jego droga hamowania jest znacznie dłuższa niż w przypadku samochodu.  Stojąc w korku przed światłami, zostawmy z lewej strony więcej miejsca, by jednoślad mógł swobodnie nas ominąć. Zostawmy też miejsce motocyklistom tuż przed światłami. I tak na zielonym ruszą szybciej niż samochód.

Z kolei motocykliści nie powinni zaskakiwać kierowców osobówek pojawiając się raz z lewej, raz z prawej strony. Wyprzedzanie "na milimetry" również nie należy do najlepszych pomysłów, a wyprzedzanie w miejscach niedozwolonych, to zwyczajne wykroczenie.

Juliusz Szalek

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy