Tak umiera motocyklista. Szokujące nagranie

W szkołach zadźwięczał już pierwszy dzwonek, a to oznacza, że lato nieubłaganie dobiega końca. Gdy na uczelnie powrócą studenci, z dróg - ostatecznie - znikną motocykliści.

Niestety, nie wszystkim dane będzie zasiąść za sterami swoich maszyn w kolejnym sezonie. W przypadku motocyklistów, wakacje każdego roku zbierają bowiem śmiertelne żniwo.

Problem z użytkownikami jednośladów mają drogówki z całego świata. Chociaż wiele wypadków z udziałem motocykli powodują kierowcy aut, zachowanie motocyklistów walnie się do nich przyczynia. Gdyby nie szaleńcze prędkości rozwijane przez jednoślady na publicznych drogach, hasła typu "patrz w lusterka, motocykle są wszędzie" nie byłyby potrzebne.

Reklama

Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądają ostatnie sekundy życia motocyklisty? Odpowiedź na to pytanie daje film, jaki opublikowała niedawno policja z angielskiego Norfolk.

Funkcjonariusze zdecydowali się opublikować nagranie z wypadku, w którym śmierć poniósł 38-letni David Holmes. Decyzja o upublicznieniu filmiku podjęta została po konsultacji z rodziną ofiary - matka Davida - Brenda - nie ukrywa, że chciałaby, aby śmierć jej syna przyczyniła się do uratowania choćby jednego miłośnika jednośladów. Film (jego pełna wersja poniżej) to element kampanii społecznej mającej przestrzegać przez zbyt szybką jazdą.

Nagranie jest o tyle szokujące, że mamy do czynienia z autentyczną sytuacją, która kosztowała życie motocyklistę. Dramatyzmu dodaje fakt, że zarejestrowała ją kamera przytwierdzona do kasku Davida.

Podobnie, jak w wielu innych wypadkach motocyklista uderzył w samochód osobowy, którego kierowca wymusił pierwszeństwo przejazdu. Wypada jednak dodać, że w chwili zderzenia David jechał z prędkością około 160 km/h ponad dwukrotnie większą od dozwolonej. Kierowca osobowego Renault Clio nie spodziewał się, że cokolwiek może poruszać się z przeciwka w takim tempie...

Tutaj pełna wersja filmu.



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy