​Pierwszy Harley-Davidson na prąd! Koniec legendy?

Nawet największe motoryzacyjne ikony - by przetrwać - muszą podążać z duchem czasu. Lata temu pod maskami ekskluzywnych limuzyn zagościły silniki Diesla, Rolls-Royce przymierza się właśnie do budowy pierwszego SUV-a.

Podobny trend dotyczy również producentów motocykli. Harley-Davidson - którego nie trzeba przedstawiać nawet największym motoryzacyjnym laikom - zaprezentował właśnie koncepcyjny model swojej pierwszej maszyny z napędem elektrycznym.

Nowy motor otrzymał nazwę Project LiveWire. Stworzono go z myślą o sondowaniu rynku i uzyskaniu opinii ewentualnych nabywców. Przedstawiciele amerykańskiej marki planują udostępniać maszynę wybranym klientom, by zebrać jak najwięcej opinii na temat zastosowanych rozwiązań.

Na temat samego motocykla wiadomo niewiele. Pewne jest, że wykorzystano ramę ze stopów lekkich, dotykowy ekran i oświetlenie wykonane w całości w technologii LED. Maksymalna prędkość to 148 kilometrów na godzinę. Na pełnym, ładowanym przez trzy i pół godziny akumulatorze, zasięg wynosi 85 kilometrów, a więc jest mocno ograniczony.

Reklama

Analitycy nie są pewni czy pomysł chwyci i po testach w USA LiveWire znajdzie nabywców. 

Harley Davidson nie jest jedynym dużym producentem motocykli, który inwestuje w model elektryczny; swój prototyp ma też Yamaha.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Harley-Davidson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy