Motocykliści też chcą żyć!

Pogoda ostatnimi czasy nie była zbyt szczodra jeżeli chodzi o słoneczko, tak więc czasu do różnych przemyśleń było sporo... (*)

Może to i dobrze, bo kierowcy samochodów nie musieli od razu przyzwyczajać się do nawałnicy tak znienawidzonych jednośladów... ale w tym tekście nie o tym, poniekąd nie o tym :)

Ostatnio moją głowę zaprząta myśl, która dojrzewała i w końcu dojrzała w postaci owoców - wniosków :)

Z roku na rok, rynek motocykli w Polsce coraz bardziej się cywilizuje, coraz więcej jest motocykli, których stan techniczny, a przynajmniej wizualny, nie przyprawia o myśli katastroficzne, coraz rzadziej spotyka się "twardzieli" w adidaskach i t-shircie mających pod zadkiem dwukołowa torpedę, więc na pierwszy rzut oka wszystko idzie w dobrą stronę.

Reklama

To tyle w tym temacie. Niestety plusy są widoczne chyba tylko dla samych motocyklistów, bo jak wytłumaczyć fakt, że chociaż jest coraz lepiej, to nasze notowania wśród tzw. "normalnej części społeczeństwa" utrzymują się na poziomie błędu statystycznego?

Cała sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana niż by to wynikało z początku.

POLICJA -> SPOŁECZEŃSTWO I PUSZKARZE -> MEDIA -> SPOŁECZEŃSTWO I PUSZKARZE -> MOTOCYKLIŚCI

Ciąg dalszy na następnej stronie

I. POLICJA

Żeby nie było niedomówień, od razu mówię, że chodzi mi o samą instytucję policji, a nie o funkcjonariuszy, którzy swoją drogą, w 90% przypadków okazują się całkiem normalnymi ludźmi, z którymi można nawet pogadać o sprzętach (przy okazji pozdrawiam).

Więc co jest nie tak z "naszą" policją?

Odpowiem pytaniem: Czy ktoś z Was pamięta jakąkolwiek kampanię policji, która byłaby skierowana do kierowców puszek, a dotyczyła ich podejścia do motocykli? Bo ja szczerze mówiąc nie, raczej przychodzą mi na myśl hasła "idzie wiosna...", plakat z jeżem mordercą (WTF?! jaki jest procent motocyklistów, którzy tracą życie, bo najechali na jeża...), brakuje jeszcze tylko zachęty dla puszkarzy, żeby starali się "przerzedzić" szeregi motocyklistów, bo przecież my jesteśmy mordercami, gwałcicielami i na dodatek dziura ozonowa też przez nas...

Ktoś powie, że się czepiam, ale przyznacie chyba, że działania policji w naszej sprawie na chwile obecną zmierzają raczej w kierunku straszenia społeczeństwa rosnącą liczbą motocykli, a nikt z Szanownych Panów PR-owców nie chce (nie może / nie ma ochoty/ ma to gdzieś?!) pokazać tym normalnym ludziom, że ktoś, kto wyjeżdża na drogę na 2 kołach wbrew pozorom nie robi tego, żeby z premedytacją rozwalić się na pobliskim przejściu dla pieszych, najlepiej rozjeżdżając przy okazji dziecko / kobietę w ciąży / ukochanego psa Reksia.

Nikt nie chce przyjąć do wiadomości, że my też mamy rodziny, żony, narzeczone, dzieci, rodziców i też chcemy się czuć bezpiecznie na drodze, bo mamy do kogo wracać.

Niestety, żyjemy w takim kraju, gdzie znacznie łatwiej postraszyć, niż rzetelnie wytłumaczyć.

Cóż, jakie społeczeństwo, taki kraj...

II. SPOŁECZEŃSTWO I PUSZKARZE

Ciąg dalszy na następnej stronie

Kampanie skierowane do motocyklistów, zdaje się, bardziej trafiają do tych, którzy z motocyklami mają mało wspólnego...

No bo co taki Kowalski wyniesie z tej kampanii? A jakże, kolejny argument przeciwko tym "dafcom".

Kowalski czyta: "Idzie wiosna - będą warzywa", Kowalski myśli "no tak, znów na drogi wyjeżdżają ci popaprańcy, żeby zagrażać nam normalnym ludziom... cholerne motory!"

III. MEDIA

Media to najmniej autonomiczne ogniwo w tym łańcuchu, wiadomo przecież, że będziemy oglądać /słuchać / czytać tylko to, na co jest popyt.

Tak w ogóle, czy ktokolwiek z Was widział relacje z imprez charytatywnych z udziałem motocyklistów, a motocyklowi dawcy krwi? Nie, nic nie świta?

Ano nie dziwne to, bo społeczeństwo domaga się krwi. Po co uładzać wizerunek motocyklisty - renegata, mordercy i najprawdopodobniej gwałciciela. Widz ma dostać to, co chce, czyli dawkę przetworzonej, wypełnionej stereotypami i bzdurami "karmy".

No, ale co się dziwię, przecież tytuł "Szaleńcy na motocyklach", "Kolejna ofiara motocyklisty" brzmią dla przeciętnego kierowcy tico znacznie smaczniej niż np. "Motocykliści po raz kolejny w Domu Dziecka".

IV. SPOŁECZEŃSTWO I PUSZKARZE

Ciąg dalszy na następnej stronie

Gdyby jednak ten nieszczęsny Kowalski nie zrozumiał jeszcze, że Motocykliści = ZŁO, to telewizja i brukowce skutecznie go "naprostują".

A co w tym temacie oferuje nam 4 władza:

- do wyboru do koloru, zazwyczaj jakiś "dający po oczach"^ slogan, koniecznie ze słowem "szaleńcy" lub "wariaci" lub "świry" lub ze wszystkimi trzema

- oczywiście, koniecznie wywiad z paroma "ofiarami" motocyklistów (Panie, tyn motór to było z daleka słychować, łon musioł jechać co najmni czysta abo cztyrysta nawet)

- ekspert - zazwyczaj policjant, z racji wieku raczej milicjant i oczywiście popisowa kwestia - "to jest grupa charakteryzująca się totalnym brakiem poszanowania prawa..."

- całość dopełniona smacznym jak gleba sosikiem w postaci zdjęć / filmów z tymi wyczynami dawców - i nie ważne, że pochodzą one z USA, nierzadko nawet z zamkniętych placów / imprez stuntowych, przecież i tak Kowalski się nie połapie...

V. MOTOCYKLIŚCI

Ciąg dalszy na następnej stronie

Żeby nie było, że tak szczodrze rzucam kamyczki do cudzych ogródków, to i powrzucam do naszego wspólnego, a co :) Bo tak się niestety składa, że my sami spajamy całe to błędne koło. Spytacie jak ?

Wszelkie akcje w stylu:

- uciekanie przed policją (kto normalny ryzykuje własne życie dla mandatu 500 zł ?), zapier*****e po osiedlach stówką, żeby gawiedź widziała kto tu rządzi, czy też kręcenie do czerwonego na światłach raczej nie sprawi, że ktokolwiek spojrzy przychylnie.

Nie dotyczy to wszystkich, ale jednak jako pewna grupa musimy za to wziąć odpowiedzialność. Niestety.

Cóż, jesteśmy niestety w sytuacji tybetańskiej - czyli nikt nam nie pomoże, ale jeżeli tylko ostrzej zaczniemy walczyć o swoje, to tak nas ud***ą, że trzeba będzie uciekać do bardziej cywilizowanego kraju, np. Gabonu.

Oczywiście podkreślam, że cały tekst to moja jedynie opinia i absolutnie nie roszczę sobie jedynego prawa do prawdy :) Tak więc czekam na opinie :)

A na koniec mała dygresja: tak sobie myślę, że jedyną szansą na poprawę obecnego stanu rzeczy jest co najmniej jeden motocyklista w każdej rodzinie w Polsce.

Tak więc rozmnażajcie się drogie owieczki, szybko i mnogo, niech będzie nas coraz więcej, żebym za jakiś czas mógł napisać jak to Polska stała się cudownym krajem dla motocyklistów :)

Czego sobie i Wam życzę...(wwwsliva)

(*) - list do redakcji

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kierowcy | motocykliści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy