Masz dość miejskich korków? Wsiadaj na motocykl

W poszukiwaniu sposobów na zlikwidowanie miejskich korków, znaleźliśmy bardzo proste rozwiązanie. Jeżeli codziennie męczycie się w czasie drogi do pracy, zmagając się z wiecznymi zatorami, proponujemy wam przesiadkę na jednoślad z silnikiem o pojemności 125 cm sześciennych. Będzie szybciej, milej, a przede wszystkim taniej.

Polityka transportowa wielu miast opiera się w głównej mierze na transporcie zbiorowym. Władze Warszawy, Krakowa, Łodzi czy Trójmiasta różnymi metodami starają się przekonać mieszkańców do korzystania z komunikacji miejskiej, a wysokie opłaty za parkowanie samochodów w centrach (ale też i na obrzeżach) mają zachęcić do przesiadki na alternatywne środki transport.

Co zatem może być alternatywą dla samochodu, jeśli mimo wszystko cenimy sobie indywidualne środki transport? Zdecydowanie taką alternatywą mogą być jednoślady, czy to napędzane siłą mięśni ludzkich (rowery), czy też z silnikami, zwłaszcza tymi o pojemności 125 ccm.

Reklama

Aby już dzisiaj przesiąść się na lekkie motocykle nie musicie robić żadnych kursów i starać się o dodatkowe kategorie. Jeśli posiadacie prawo jazdy na samochody o dmc (dopuszczalnej masie całkowitej) 3,5 tony od przynajmniej trzech lat, macie również automatycznie uprawnienia do kierowania motocyklami z silnikami 125 ccm, o mocy nie większej niż 15 koni mechanicznych.

Przykładem takiego motocykla mogą być dwa modele Yamahy. Pierwszy to MT-125 czyli klasyczny naked (motocykle bez żadnych owiewek), drugi zaś to XMax, przedstawiciel bardzo popularnej klasy maxi skuterów.

Jeżdżąc po mieście takimi motocyklami zdecydowanie niestraszne będą wam wszelkie korki i zatory drogowe. Bez trudu przeciśniecie się między samochodami, szybko i sprawnie pokonacie zaplanowaną trasę, a u celu bardzo szybko znajdziecie miejsce parkingowe. Co istotne - w strefach płatnego parkowania nie musicie płacić horrendalnych czasami stawek, uchwalonych przez radnych danego miasta. Jest zatem miło, szybko i przyjemnie.

OK, czasami w trasie zaskoczy was deszcz i wtedy zatęsknicie za czterema kółkami, ale i na takie niedogodności można się zawczasu przygotować. Odpowiednia odzież oraz opcjonalne wyposażenie pozwolą kontynuować jazdę nawet w trakcie intensywnej ulewy. W ostateczności opady deszczu możecie przeczekać w zacisznej kawiarni, przy dobrym ciastku i - oczywiście - kawie.

Przesiadka na motocykl jest łatwa, jednak radzimy dobrze wybrać pierwszy jednoślad, tak by nie zniechęcić się już podczas pierwszych kilometrów.

Jeśli macie jakiekolwiek doświadczenie w jeździe na motocyklach, fajną propozycją na miasto będzie naked MT-125. Klasyczna pozycja, nożna zmiana biegów i pełny kontakt z naturą, z racji “gołej" sylwetki. To zdecydowanie opcja dla osób, które w przeszłości miały styczność przynajmniej z motorowerami (pojemność silnika do 50 cm sześciennych).

Dla kompletnych nowicjuszy ciekawszą alternatywą będzie konstrukcja typu skuter. Automatyczna skrzynia biegów, trochę owiewek chroniących nas przed wiatrem, a przede wszystkim odrobina bagażnika tworzą obraz pojazdu idealnego na dojazdy do pracy i na zakupy.

Dodatkowym argumentem przemawiającym na korzyść jednośladu będą koszty eksploatacji. Pomijając kwoty jakie musimy wydać na zakup pojazdu, jego ubezpieczenie i ewentualne naprawy, motocykl jest bardzo tanim w użytkowaniu środkiem indywidualnego transportu.

Dla przykładu wspomniana już dzisiaj Yamaha MT-125 podczas miejskiej eksploatacji zadowala się niecałymi dwoma litrami benzyny bezołowiowej na dystansie 100 kilometrów. Zużycie naszego redakcyjnego egzemplarza wynosi dokładnie 1,6 l/100 km, co w przeliczeniu na prawdziwe pieniądze daje kwotę około 8,5 złotego (cena litra paliwa 5,3 zł). Porównywalne z jednośladem może być auto elektryczne, ale tu wracamy do ograniczeń jakie cztery kółka dotykają w mieście.

Jeżeli do przesiadki nie zachęciły was zalety jazdy motocyklem, być może przekonają was aspekty finansowe. Bez względu jednak na to, jakimi pobudkami będziecie się w takiej sytuacji kierować, przy pierwszym kontakcie z motocyklem stanowczo zalecamy wam krótki kurs adaptacji do widzenia świata z wysokości kanapy jednośladu. To tak dla waszego bezpieczeństwa.

MW

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy