Dopiero kwiecień, a ponad 700 motocyklistów miało wypadek. Wielu zginęło...

Policjanci, wraz z rozpoczęciem sezonu motocyklowego, apelują do kierowców jednośladów, by kierowali się wyobraźnią i dostosowywali do ograniczeń prędkości. W tym roku doszło już do ponad 700 wypadków z udziałem motocyklistów - alarmuje Komenda Główna Policji.

Coraz cieplejsze dni i słoneczna pogoda sprawiają, że na drogach pojawili się motocykliści, motorowerzyści i rowerzyści.

"Bez wątpienia pogoda sprzyja motocyklistom. Na drogach możemy spotkać coraz więcej użytkowników jednośladów. Niestety wraz z jego rozpoczęciem dochodzi do zdarzeń z udziałem tej grupy użytkowników dróg. Policjanci apelują o ostrożność i rozwagę na drodze" - powiedział  rzecznik Komendy Głównej Policji mł. insp. Mariusz Ciarka.

Zaapelował też do kierowców, by zwracali większą uwagę na motocyklistów. "Pamiętajmy, że użytkownicy jednośladów w konfrontacji z samochodem zazwyczaj nie mają szans. Przed urazami chronią ich jedynie ubrania i hełmy. Motocykliści nie mają poduszek powietrznych, pasów bezpieczeństwa, ani kontrolowanych stref zgniotu" - podkreślił rzecznik KGP.

Reklama

"Dlatego tak ważne jest, aby obie grupy przestrzegały przepisów i szanowały się nawzajem. To da szansę każdemu bezpiecznie dotrzeć do celu" - dodał.

Policjanci apelują o rozwagę i rozsądek na drogach, ale też o kulturę i życzliwość. "Na drogach nie powinno dochodzić do rywalizacji - kto jest najważniejszy i kto ma pierwszeństwo. Motocykliści, motorowerzyści jak i rowerzyści są równoprawnymi uczestnikami ruchu drogowego" - podkreślił Ciarka.

Z policyjnych statystyk wynika, że od początku roku doszło do ponad 700 wypadków z udziałem pojazdów jednośladowych. Zginęło w nich kilkadziesiąt osób, a ponad 700 zostało rannych.

Jak podkreślają policjanci, wielu z tych tragedii można było uniknąć, gdyby motocykliści przestrzegali podstawowych zasad bezpieczeństwa, a kierowcy szanowali ich prawa. Często przyczyną wypadków z udziałem motocyklistów jest ich brawura m.in. wyprzedzanie w niedozwolonych miejscach, "na trzeciego", czy zbyt dużą prędkość.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy