Rowerzyści. Giną przez własną głupotę?

Wieczór. Wąska, kręta i dziurawa droga, jakich pełno na polskim wybrzeżu. Jadące przed nami auto nagle gwałtownie hamuje i "uciekając" niemal taranuje jadącego z przeciwka peugeota...

Sprawcą tej groźnej sytuacji jest krzepki staruszek, który postanowił właśnie wybrać się na rowerową przejażdżkę do pobliskiego sklepu. Z przewieszonej przez kierownicę siatki przebijają jadące zapewne "na wymianę" butelki po piwie. By się nie potłukły, starszy pan stara się omijać dziury, więc - niczym ciężarowy man - korzysta z całej szerokości jezdni. Oświetlenia roweru, oczywiście, brak.

Do tego typu sytuacji dochodzi w Polsce codziennie. Wiele z nich, niestety, kończy się tragicznie. Statystycznie, każdego dnia ginie na naszych drogach jeden rowerzysta, a wypada przecież pamiętać, że sezon na jednoślady trwa zaledwie kilka miesięcy...

Reklama

Wg policyjnych raportów w zeszłym roku w 4 486 wypadkach z udziałem rowerzystów zginęło 321 osób, a kolejne 4 118 zostało rannych. Wśród ofiar śmiertelnych najliczniejszą grupę stanowili sami rowerzyści - w minionych 12 miesiącach zginęło ich aż 313.

Oczywiście w zderzeniu z samochodem rowerzysta ma niewielkie szanse na przeżycie. Miłośnicy podróży na dwóch kołach słusznie wiec zarzucają kierowcom zbyt szybką jazdę, czy wymuszanie pierwszeństwa przejazdu w myśl zasady "duży może więcej". Nie można też zapominać, że wielu rowerzystów korzysta z dróg publicznych wbrew swej woli - ścieżki rowerowe z prawdziwego zdarzenia policzyć można na palcach jednej ręki.

Wypada jednak zauważyć, sprawcami niemal połowy wypadków z udziałem rowerzystów są sami rowerzyści. W zeszłym roku z ich winy doszło na polskich drogach do 1 854 wypadków, w których zginęły 143 osoby, a 1 766 osób doznało obrażeń ciała. To niemal o 17 proc. więcej niż dwa lata temu! W czym upatrywać można takiego stanu rzeczy?

Do jazdy rowerem nie są potrzebne żadne uprawnienia. Wystarczy, że mamy skończone osiemnaście lat. Oznacza to, że - by legalnie jeździć rowerem po drodze publicznej - nie trzeba znać żadnych przepisów ruchu drogowego! Jedynie dzieci w wieku od 10 lat powinny legitymować się kartą rowerową, ale niewielu rodziców zdaje sobie z tego sprawę.

Biorąc powyższe pod uwagę nie dziwi więc fakt, że najczęstszymi przyczynami wypadków powodowanych przez rowerzystów jest nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu (jak można go przestrzegać nie mając pojęcia o przepisach?) oraz nieprawidłowe skręcanie.

Co zaskakujące, wielu rowerzystów popisuje się też na drogach skrajną głupotą. Całkiem niedawno głośno było o pewnym cykliście, który przyłapany został przez fotoradar na przekroczeniu prędkości. Wbrew pozorom, tego typu przypadki nie są wcale odosobnione. Jeśli wierzyć policyjnym statystykom, trzecią najczęstszą przyczyną wypadków powodowanych przez rowerzystów jest... niedostosowanie prędkości do warunków ruchu! W tym miejscu wato dodać, że cykliści w Polsce nie mają obowiązku jazdy w kasku - upadek przy 40 km/h (o jaki nietrudno biorąc pod uwagę nawierzchnię wielu naszych dróg) nader często kończy się tragicznie. Przypominamy, że testy zderzeniowe samochodów przeprowadzane np. przez EuroNCAP wykonywane są przy prędkości 64 km/h. Kierowców i pasażerów chronią jednak strefy kontrolowanego zgniotu, poduszki powietrzne czy pasy bezpieczeństwa.

Osobnym problemem jest zagrożenie stwarzane przez osoby starsze, dla których rower jest często najwygodniejszym środkiem transportu. Rowerzyści powyżej 60 roku życia byli w zeszłym roku sprawcami 524 wypadków (28,2% ogółu wypadków spowodowanych przez rowerzystów), w których zginęły 82 osoby (57,2%), a 450 zostało rannych (25,5%). Dla porównania druga najliczniejsza grupa sprawców wypadków - dzieci w wieku od 7 do 14 lat - które najczęściej poruszają się na rowerach w obrębie obszarów zabudowanych - spowodowała 355 wypadków (19,1% ogółu), w wyniku których zginęło 9 osób (6,2%), a 352 osoby doznały obrażeń ciała (19,9%).

Nie można też zapominać o problemie nietrzeźwych miłośników jazdy na dwóch kółkach. Mało kto wie, że za 1 na 10 wypadków spowodowanych przez "pijanych kierowców" odpowiada jadący na "podwójnym gazie" rowerzysta. W zeszłym roku nietrzeźwi cykliści spowodowali 244 tego typu zdarzeń, w których śmierć poniosło 9 osób, a 240 zostało rannych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: głupota
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy