Polacy łamią przepisy. Holendrzy są w szoku...

Chociaż od naszego wstąpienia do Unii Europejskiej minęło już trochę czasu, nasze drogowe zachowania wciąż nie przestają zdumiewać dużej części obywateli wspólnoty.

Gdy z początkiem 2011 roku na polskich autostradach podniesiono limit prędkości do 140 km/h, kierowcy w wielu europejskich krajach nie kryli oburzenia. Najgłośniej na nasz temat było na holenderskich forach.

Tamtejsi kierowcy nie mogli wyjść z szoku - powszechne oburzenie budził fakt, że w XXI wieku, w cywilizowanej Europie, nasz kraj "za nic ma bezpieczeństwo podróżnych" i... "ochronę środowiska naturalnego"!

Na całe szczęście, wbrew holenderskim przepowiedniom, po wprowadzeniu nowych limitów prędkości nie nadszedł w Polsce drogowy Armagedon i cała sprawa przycichła.

Za sprawą pewnego filmiku, temat polskich kierowców znów powrócił na holenderskie fora miłośników motoryzacji. Niestety, tym razem również nasz kraj nie maluje się w zbyt różowych barwach.

Reklama

Tym razem oburzenie wywołuje fakt, że na tego typu zachowania, jakie zobaczyć można na filmie, amatorzy driftu pozwalają sobie u nas na publicznych drogach.

Racja - w nocy ruch nie jest wprawdzie zbyt duży, ale nie zmienia to przecież faktu, że wszystko dzieje się na drodze, na której znaleźć może się przecież każdy.

Sprawę traktujemy rzecz jasna w kategori ciekawostki. Chcielibyśmy jednak doczekać czasów, gdy "zwykłe" złamanie przepisu drogowego również w naszym kraju wprawiać będzie kierowców w osłupienie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: łamanie przepisów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama