"Zostaliśmy obrabowani". Massa wróci w tym roku?

Pojawiają się pierwsze komentarze po tym, jak Michael Schumacher ogłosił, że jednak nie powróci do Formuły 1. W słowach nie przebiera Eddie Jordan. - Zostaliśmy obrabowani - mówi założyciel stajni Jordan F1 Team.

Schumacher w oświadczeniu poinformował, że na powrót do Formuły 1 nie pozwoli mu uraz karku, którego nabawił się w lutym w wypadku motocyklowym.

- Lance Armstrong nie mógłby rywalizować w Tour de France, nie będąc w pełni zdrowym i z Schumacherem jest tak samo - mówił w reakcji na oświadczenie Jordan. - Jestem jednak zaskoczony, że potrzebował tyle czasu, aby podjąć tę decyzję. Jest szybki, ale z urazem karku nie mógłby znieść trudów dwugodzinnego wyścigu.

- Zostaliśmy jednak obrabowani, bo byłem ciekawy, jak Schumacher poradzi sobie z młodymi rywalami. To też wielka strata dla jego teamu. Tak jak sport potrzebuje Ferrari, tak Ferrari potrzebowało powrotu Schumachera, żeby znów nabrać pewności siebie - dodał założyciel Jordan F1 Team.

Reklama

Według niego poniedziałkowa decyzja Schumachera może przyspieszyć powrót na tor Felipe Massy. - Nie zdziwiłbym się, gdyby nastąpiło to już na torze Monza (13 września) - stwierdził Jordan.

Massa: Chcę wrócić na tor

ASInfo/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy