Zmieniony hymn teamu Roberta Kubicy

Nie "Marsyliankę", lecz "God Save the Queen" usłyszy Robert Kubica, jeśli w sezonie 2011 uda mu się wygrać któryś z wyścigów Formuły 1.

Zespół Roberta Kubicy, Lotus Renault zmienił wyścigową licencję. Dotychczasowy francuski dokument został zmieniony na licencję brytyjską. Ma to związek ze zmianą producenta, którym został Lotus.

Eric Boullier szef Lotus Renault w wywiadzie dla "Autosport.com" potwierdził, że zespół zmienił licencję wyścigową pod którą będzie starował. Do tej pory bolidy Roberta Kubicy i Witalija Pietrowa ścigały się na licencji francuskiej. Teraz zamieniono certyfikat na brytyjski. Oznacza to ni mniej, ni więcej tylko tyle, że w wypadku wygranej Roberta Kubicy wraz z Mazurkiem Dąbrowskiego kibice usłyszą "God Save the Queen". Zabraknie natomiast dotychczasowego hymnu Francji - "Marsylianki".

Reklama

"Lotus to brytyjski producent. Nie ogłaszałem tego wcześniej, ale będziemy ścigać się pod brytyjską licencją. Oznacza to, że gdy wygramy, odegrany zostanie brytyjski hymn. Jest to bardzo ważne dla każdego w zespole. Zmieniamy markę wszędzie wewnątrz firmy" - " mówił Boullier podczas targów motoryzacyjnych Autosport International Show w Birmingham.

Podczas tej samej imprezy zespół Lotus Renault zaprezentował nowe "szaty" bolidu. Mowa oczywiście o legendarnym czarno-złotym kolorze, który stał się słynny za sprawą sukcesów oryginalnej ekipy Lotusa w latach 70. i na początku lat 80. Oficjalna prezentacja barw odbyła się podczas imprezy w Birmingham, a reprezentującym zespół kierowcą był Witalij Pietrow.

Ciekawe, że mimo pojawienia się głównego sponsora w postaci Group Lotus, zespół zostanie przy nazwie Renault. Tak samo będą nazywać się nadwozia przygotowywanych w Enstone bolidów. Turecki szef "Group Lotus", Dany Bahar nie wyklucza jednak zmian w kolejnych latach.

"Kontynuujemy tę samą strategię Lotusa, którą posługiwaliśmy się w każdej aktywności w sportach motorowych, do której przystępowaliśmy. Przede wszystkim zachowujemy się, jak sponsor i może udziałowiec. Pozostawiamy sprawy takimi, jakimi są obecnie. Tak jest dobrze. Renault to wyjątkowa nazwa i zatrzymamy ją, nadwozia będą nazywać się identycznie. W takim kształcie będziemy obecni przez dwa lata. Zobaczymy, co wraz z nowym Porozumieniem Concorde przyniesie przyszłość - dodał Turek.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy