Zakaz stosowania DRS w zakręcie Eau Rouge

W piątkowych i sobotnich treningach, a także w samych kwalifikacjach do GP Belgii, kierowcy nie będą mogli się wspomagać systemem DRS w słynnym zakręcie toru Spa - Eau Rouge.

Zakręt Eau Rouge na obiekcie Spa Francorchamps, kierowcy pokonują przy prędkości zbliżonej do 300 km na godzinę. Nic zatem dziwnego, że w trosce o bezpieczeństwo Międzynarodowa Federacja Sportów Motorowych (FIA), zakazała regulowania tylnego skrzydła właśnie na tym odcinku toru. Hipotetycznie, gdyby kierowca bolidu w tym fragmencie toru użył systemu DRS, zmniejszyłby docisk aerodynamiczny, co nie pozostałoby bez wpływu na prowadzenie auta po paraboli łuku wirażu. A to z kolei grozi wypadnięciem z trasy. Zdanie FIA podzielają także kierowcy, którzy przymierzają się do startu w niedzielnym GP Belgii.

Reklama

"Perspektywa wypadnięcia właśnie tam nie jest zachęcająca - nawet pomimo zwiększonych standardów bezpieczeństwa, jakie obecnie mamy" - powiedział Mark Webber, wicelider klasyfikacji generalnej kierowców F1 sezonu 2011.

Zakaz nałożony przez FIA, będzie obowiązywał tylko w piątkowych i sobotnich kwalifikacjach. Zawodnicy podczas treningów oraz kwalifikacji nie będą mogli regulować tylnego skrzydła bezpośrednio po otwierającym okrążenie nawrocie La Source. Spowoduje to, że całą prostą prowadzącą do Eau Rouge przejadą z normalnym dociskiem.

Nieco inaczej będzie w niedzielnym wyścigu. Problem Eau Rouge znika sam, bowiem FIA wyznaczyła jedną strefę używania DRS, będzie to długa prosta po wyjeździe z zakrętu Eau Rouge.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy