Z Kubicą kroczy po tytuł

- Czas na kolejny krok - po tytuł. Zrobić go będzie piekielnie ciężko, ale stać nas na to - mówi Mario Theissen szef zespołu BMW, człowiek, który w 2005 roku postawił na Polaka, a teraz wierzy, że pod koniec roku razem z Robertem Kubicą będzie świętował wywalczenie mistrzostwa.

- Wierzy pan w zdobycie tytułu przez BMW?

- Oczywiście. Z roku na rok nasz zespół osiąga coraz lepsze wyniki, tak jak to założyliśmy. Krok po kroku realizujemy kolejne punkty planu. Najpierw to były pierwsze punkty, potem pierwsze miejsca na podium, wreszcie pole position, najlepszy czas okrążenia i zwycięstwo. Czas na coś więcej.

- Nie zamierzacie zdejmować nogi z gazu?

- To chyba normalne, że stawiamy sobie coraz wyższe cele. Teraz został nam już tylko ostatni krok.

- BMW mistrzem konstruktorów, Robert Kubica mistrzem kierowców. Realne?

Reklama

- Dlaczego nie? Do F1 weszliśmy zaledwie cztery lata temu. Ale w tym czasie udowodniliśmy, że jesteśmy naprawdę dobrzy w realizowaniu założeń. A teraz założyliśmy walkę o tytuł. Powtarzam: walkę o tytuł, a nie koniecznie zdobycie tytułu.

- Czy wprowadzenie KERS (system odzyskiwania energii kinetycznej - red.) może wam w tym pomóc?

- KERS to najbardziej ekscytująca zmiana w regulaminie, coś, czego nigdy wcześniej nie było. Zawsze uważałem, że my w Formule 1 powinniśmy być pionierami nowych technologii, powinniśmy tworzyć i wprowadzać nowe rozwiązania, które następnie będą stosowane w zwykłych samochodach drogowych. Podobnie ma być z KERS.

- Honda wycofała się z Formuły 1. Czy BMW to nie grozi?

- Zarząd koncernu oświadczył, że BMW pozostaje w Formule 1, bez względu na to, że inni producenci samochodów się wycofują.

- Czy w wyniku kryzysu finansowego wasz budżet został zmniejszony?

- Jest bardzo podobny do tego w poprzednim sezonie i wszystkie niezbędne środki mamy zabezpieczone.

więcej w "Super Expresie"

Super Express/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy