Witalij Pietrow będzie testował opony dla Pirelli?

Do niedawna jeździł, jako podstawowy kierowca teamu Lotus-Renault. Teraz najprawdopodobniej zostanie drugim kierowcą testującym opony w firmie Pirelli. Chodzi o Witalija Pietrowa.

Rosjanin stracił posadę etatowego kierowy teamu z Enstone pod koniec ubiegłego roku. Było to sporym zaskoczeniem dla wielu obserwatorów F1, bo wydawało się, że sponsorzy Pietrowa, a także fakt, iż miał podpisany kontrakt na rok 2012 zapewnią spokojny byt "Rakiecie z Wyborga" również i w tym sezonie. Po utracie pracy Pietrow długo nie mówił o swojej sytuacji, a także nie opowiadał o kulisach rezygnacji w Enstone z jego usług. Teraz przerwał milczenie i wyjaśnił, że wyleciał z teamu Lotus, bo odważył się publicznie, bardzo ostro skrytykować całą ekipę. Chodzi o pamiętny wywiad, które udzielił rosyjskiej platformie cyfrowej w końcówce sezonu. Po tej nauczce Rosjanin chce bardziej kontrolować swoje wypowiedzi.

Reklama

"Tamta rozmowa była jedną z przyczyn utraty posady w Lotus-Renault. Teraz już wiem, że nie powinienem tak mówić o swoim pracodawcy ale wyszło jak wyszło i nie jestem zły na zespół. Sprawa dobiegła końca, a ja koncentruję się już na nowym sezonie. Przecież nie cofnę czasu. Stajnia podjęła decyzję, więc muszę ją zaakceptować i pójść dalej" - wyznał Witalij Pietrow.

Rosyjski kierowca nadal pozostaje bez zatrudnienia, chociaż łączony jest z ekipą Caterham. Jedne źródła mówią, że może w niej zastąpić weterana Jarno Trulliego, inne że na razie musiałby się zadowolić rolą rezerwowego i czekać na swoją szansę. Tymczasem według medialnych spekulacji, pojawiła się kolejna alternatywa dla niedawnego partnera Roberta Kubicy. Pietrow miałby zostać kierowcą testowym firmy Pirelli, która dostarcza ogumienie dla Formuły 1. Medialne informacje podgrzewa fakt, iż Rosjanin pojawił się na niedawnej konferencji prasowej zorganizowanej przez włoską fabrykę opon w Abu Zabi. Nikt z Pirelli nie potwierdza tych informacji.

"Zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja. Zawsze jest sporo pracy związanej z rozwijaniem ogumienia i chętnie przyjęlibyśmy kierowcę, który w zeszłym roku się ścigał" - stwierdził Hembery w wywiadzie dla serwisu Autosport.

Pietrow bagatelizuje swoją obecność wśród oficjeli z Pirelli. Jest zdeterminowany, aby pozostać w Formule 1. Prosi jednak o cierpliwość. - Gdybym teraz coś powiedział, zamienilibyście to w tysiąc różnych historii. Proszę o cierpliwość - poczekajcie jeszcze jeden tydzień. Zamierzam zostać w F1, bo jeśli wypadnę choć na jeden sezon, potem będzie ciężko wrócić" - tłumaczył dziennikarzom rosyjski kierowca.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy