Webber szczęśliwy, że nic mu się nie stało

Mark Webber przyznał, że miał "szczęście" unikając obrażeń w czasie wypadku, jaki przydarzył mu się w Grand Prix Europy, dziewiątej eliminacji mistrzostw świata Formuły 1.

Kierowca Red Bulla na dziewiątym okrążeniu uderzył w tył bolidu jadącego przed nim Heikkiego Kovalainena z Lotusa, przekoziołkował, a następnie odbił się od zapory z opon ustawionej poza torem.

- Jestem szczęśliwy. Właśnie sobie pomyślałem: koleś, miałeś szczęście, że jesteś w jednym kawałku - powiedział Australijczyk.

- To był paskudny wypadek. Byłem zdziwiony tym, co się stało. Jestem trochę poobijany tu i tam, ale samochód wykonał wspaniałą robotę - dodał.

Już początek wyścigu był pechowy dla Webbera. Kierowca Red Bulla, startujący z drugiej pozycji, na końcu pierwszego okrążenia spadł na dziewiątą, która pogorszyła się ze względu na szybki zjazd do boksu na wymianę opon. Potem Australijczyk chciał gonić uciekających rywali, ale pogoń skończyła się bardzo szybko.

Reklama

- Początkowo myślałem, że Heikko mnie przepuszcza. Potem pomyślałem, że "zamyka mi drzwi". Pomyślałem sobie: co on wyprawia? A następnie zahamował 80 metrów wcześniej niż ja to zrobiłem na poprzednim okrążeniu - mówił Webber.

- Najpierw jechał w lewo, potem w prawo, potem jeszcze raz w lewo, potem zaczął robić uniki, a my wciąż byliśmy daleko od miejsca hamowania. Blokował mnie bardzo agresywnie, ale jedyną rzeczą, która mnie zaskoczyła to był fakt, że tak wcześnie zaczął hamować - stwierdził Australijczyk.

- Jestem szczęśliwy, że Markowi nic się nie stało. To był niefortunny wypadek, który nie powinien się zdarzyć - powiedział Kovalainen.

- Myślę, że był on zaskoczony, jak wcześnie zahamowałem przed tym zakrętem. Jechał za mną, ale ja broniłem swojej pozycji, z kolei on nie był pewny, którą ścieżką pojechać i w tym momencie nadepnąłem hamulce i nie miał już czasu zareagować - dodał Fin.

Grand Prix Europy w Walencji wygrał drugi kierowca Red Bulla Sebastian Vettel. Niemiec prowadził od startu do mety. Za nim przyjechała dwójka zawodników McLarena-Mercedesa - lider klasyfikacji generalnej Lewis Hamilton i Jenson Button. Na piątym miejscu wyścig ukończył Robert Kubica z Renault.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy