W Monako na dwa pit stopy ?

Zdaniem dyrektora generalnego Pirelli Paula Hembery'ego, w najbliższym GP Monako zespoły mogą tylko dwukrotnie zmieniać opony. Po raz pierwszy w tym sezonie zadebiutuje super miękka mieszanka.

Na torze w Circuito de Monaco po raz pierwszy w tym sezonie zadebiutuje opona Pirelli stworzona z super miękkiej mieszanki. Wybór takiego, a nie innego ogumienia na łamach Autosport.com tłumaczy Paul Hembery dyrektor generalny Pirelli.

"Monako jest jednym z tych torów, gdzie poślizg kół jest bardzo niebezpieczny. Takie problemy pojawiają się w wolnych zakrętach, kiedy zawodnik chce przyspieszyć. Dlatego zdecydowaliśmy się na przywiezienie miękkich i super miękkich opon. Takie samo ogumienie zawieziemy do Kanady" - zapowiada Hembery.

Reklama

"Pomimo tego, że opony Pirelli degradują się w zawrotnym tempie, możliwa jest strategia na dwa pit stopy" - przepowiada Hembery. Swoje słowa opiera na doświadczeniu, jakie firma zdobyła po pięciu tegorocznych eliminacjach.

"Chcielibyśmy zobaczyć w Monako strategię dwóch pit stopów. Opierając się na doświadczeniach z Melbourne mogę stwierdzić, że to jest możliwe. Takie wolne tory temu sprzyjają. W Australii nie było, co prawda tak ciasnych zakrętów jak w Monte Carlo, ale i tak większość zależy od tego, jak kierowca będzie prowadził bolid i czy będzie dopuszczał do częstych poślizgów. Jeżeli opona jest zbyt twarda, to wtedy koła robią minimalne obroty w miejscu i zużywa się w większym stopniu. Dla kibiców może to być trudne do zrozumienia, ponieważ panuje opinia, że cokolwiek by się nie zrobiło, to twarda opona wystarczy na dłużej. Ale to nie jest takie proste jak się wydaje" - tłumaczył dyrektor generalny Pirelli.

Hambery wyklucza podobną sytuację, jaka miała miejsce podczas walki o pole position w Hiszpanii. Wówczas kierowcy w przedostatniej i ostatniej części kwalifikacji, chcąc zachować świeże opony na wyścig, wykonali minimalną liczbę okrążeń, poświęcają lepsze miejsce na starcie, kosztem zachowania nowych kompletów ogumienia. Według słów włoskiego producenta opon, w sobotnich bojach o najlepsze miejsce startowe takie manewry nie mają sensu. Chociaż z drugiej strony dodaje, że największy potencjał włoskie "gumy" mają na pierwszych okrążeniach.

"Jeżeli chce się przejechać najlepsze okrążenie, trzeba już na pierwszym kółku wykorzystać pełny potencjał opon. Myślę, że nie będzie oszczędzania opon kosztem miejsca na starcie. Szybszą oponą będzie ta wykonana z miękkiej mieszanki. Kierowcy będą chcieli zachować jak najwięcej tego typu kompletów. Po wprowadzeniu nowej twardej mieszanki PZero widzimy, że zużywa się ona mniej i pozwala na przejechanie większej ilości okrążeń. Nie ma zatem już sytuacji, w której nie było różnicy między mieszankami. Tak więc możesz rozważać jeden pit-stop mniej" - wyznał Hambery.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy