Team US F1 znalazł się na skraju bankructwa

Amerykański zespół US F1, który w marcu ma zadebiutować w mistrzostwach świata Formuły 1, znalazł się na skraju bankructwa i jego starty w tej prestiżowej rywalizacji kierowców stoją pod wielkim znakiem zapytania - napisał "The New York Times".

Zespół, który ma siedzibę w Charlotte odwołał w ostatniej chwili zaplanowane na ten tydzień testy swojego bolidu oraz spotkania z dziennikarzami. Z nieoficjalnych źródeł, na które powołują się dziennikarze wynika, że szefowie teamu nie otrzymali od sponsorów obiecanych pieniędzy.

Informacje te potwierdzają doniesienia argentyńskiej prasy, która twierdzi, że w tym tygodniu szefowie US F1 poinformowali o trudnej sytuacji 28-letniego Argentyńczyka Jose Marię Lopeza, jedynego kierowcę, jakiego dotychczas zatrudnili.

Od pewnego czasu mówi się, że miejsce amerykańskiej ekipy może zająć serbski team Stefan Grand Prix. W styczniu przejął on majątek pozostawiony przez Toyotę, która wycofała się z Formuły 1 po ostatnim sezonie. Jego szefowie już prowadzą zaawansowane rozmowy z Japończykiem Kazukim Nakajimą i Kanadyjczykiem Jacquese'm Villeneuve'm, a w dniach 25-28 lutego zaplanowali testy bolidów na torze portugalskim Portimao na wybrzeżu Algarve.

Reklama

Szanse na występy w cyklu Grand Prix ekipa Stefan GP ma bardzo duże, bowiem z podobnymi problemami finansowymi, co US F1, zmaga się też hiszpański Campos Meta.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama