Sztab ludzi z Ferrari do dyspozycji Kubicy?

Robert Kubica rozpocznie testy w teamie Ferrari pod specjalnym nadzorem. Jak donoszą włoskie media będzie miał do swojej dyspozycji sztab ludzi, którzy pomogą Polakowi wrócić do formy. Tymczasem polski kierowca rozstał się ze swoim lekarzem prowadzącym.

Wiosną przyszłego roku polski kierowca F1 Robert Kubica rozpocznie testy w bolidzie Ferrari - tak przynajmniej twierdzą włoskie media. Ma to przygotować krakowianina do zastąpienia w 2013 roku Felipe Massy - drugiego etatowego kierowcę teamu "Cavallino".

Nie będą to oficjalne zajęcia, ale prywatne jazdy w ramach projektu Corse Clienti, który włoski producent motoryzacyjny oferuje swoim klientom. Polega on na organizowaniu wolnych jazd potencjalnym kupcom marki Ferrari w tym także konstrukcji F1.

Polak, oprócz bolidu, będzie miał do dyspozycji cały sztab ludzi, którzy, według włoskich dziennikarzy, będą nadzorować proces wdrażania się Kubicy do zespołu, a nade wszystko dbać o to, aby powrócił do dyspozycji sprzed wypadku. Całym programem ma kierować 54-letni Gabriele Tredozi (były koordynator technicznym stajni Ferrari i dyrektorem technicznym Toro Rosso).

Reklama

Team z Maranello poprosił firmę Pirelli, aby dostarczono specjalne opony do siedziby firmy. Włoskie media nie mają wątpliwości, że chodzi o "gumy" dla Roberta Kubicy, który nowe opony zna tylko z tegorocznych zimowych testów .

Niestety, nadal nie ma potwierdzenia tych wszystkich informacji, bowiem zarówno Robert, jak i jego menedżer Daniele Morelli nie udzielają żadnych informacji. Również w siedzibie włoskiego teamu nikt nie chce rozmawiać na temat Roberta Kubicy. O ile jednak, jeszcze kilka tygodni temu stanowczo zaprzeczano, że Ferrari chce się pozbyć Massy kosztem polskiego kierowcy, to w ostatniej wypowiedzi Stefano Domenicali, szef stajni z Maranello, nie był już tak stanowczy.

"Wszystko to jest częścią taktyki oraz interesów w grze, w której zawsze słychać jakieś głosy. Oczekuję od Felipe wspaniałego sezonu, w którym wróci do formy" - stwierdził szef Ferrari.

To nie koniec wiadomości, które pojawiły się w włoskich mediach na temat Kubicy.

Także, według niepotwierdzonych informacji, krakowianin zrezygnował ze współpracy z lekarzem, który opiekował się nim od chwili wypadku w lutym tego roku, a także w przeszłości - Ricardem Ceccarellim. Nie są znane do końca powody, dla których Kubica rozstał się z włoskim medykiem. Jedne informację mówią, o tym, że Ceccarelli odradzał Polakowi powrót do bolidu wiosną przyszłego roku, co nie podobało się krakowianinowi, z innych wynika, że lekarz przyjął ofertę prowadzenia opieki zdrowotnej kierowców serii DTM koncernu BMW.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama