Szef Renault: Kanał F zadziałał bezbłędnie

To był niezwykle udany weekend dla zespołu Renault. Robert Kubica ukończył wyścig o Grand Prix Belgii na 3. miejscu. Punkty zdobył także Witalij Pietrow (9. miejsce). Wynik tym bardziej cenny, że Rosjanin startował z końca stawki.

Zamontowany w bolidzie R30 słynny kanał F zdał egzamin. Samochody Renault nie odstawały od najlepszych, jak to miało miejsce w poprzednich wyścigach.

Kubica miał nawet szansę ukończyć zawody na drugiej pozycji, ale podczas drugiego pit stopu popełnił błąd. Polak omal nie rozjechał mechaników przez co zmiana opon trwała o kilka sekund dłużej niż zwykle. Wykorzystał to Mark Webber w Red Bull Racing. Australijczyk wyprzedził Kubicę i nie oddał pozycji do końca rywalizacji.

Zadowolony ze swojej postawy może też być Pietrow. Rosjanin miał ogromnego pecha w kwalifikacjach (na pierwszym okrążeniu rozbił bolid - przyp., red) i ruszył do wyścigu jako przedostatni. Pietrow jednak systematycznie "przebijał" się do przodu i ostatecznie ukończył zawody na 9. miejscu, zdobywając cenne punkty dla zespołu.

Reklama

"Robert po raz trzeci w tym sezonie stanął na podium, co jest wspaniałym wynikiem dla naszej ekipy. Dobry występ zaliczył też Witalij, który startując z dalszej pozycji zdołał zdobyć punkty dla teamu. Myślę, że możemy być bardzo zadowoleni z wyników osiągniętych w Spa. Kierowcy po raz pierwszy ścigali się z nowymi udoskonaleniami, w tym z kanałem F, który zadziałał bezbłędnie tuż po jego zamontowaniu. Podczas GP Belgii udowodniliśmy, że ciągle robimy postępy, co dobrze rokuje w kontekście kolejnych wyścigów w tym sezonie" - ocenił szef teamu Renault Eric Boullier na oficjalnej stronie internetowej.

Zadowolony z uzyskanych wyników był także główny inżynier wyścigowy Renault Alan Permane. "Zespół uzyskał fantastyczny wynik. Obaj kierowcy doskonale radzili sobie na torze i bardzo cieszę się, że Robert zrealizował nasz cel i zajął miejsce na podium. Jestem dumny, że udało się nam dotrzymać tempa obu bolidom Red Bulla i pokonać Ferrari, choć trzeba przyznać, że Hamilton był niestety od nas szybszy. Witalij doskonale pojechał w wyścigu i pomimo tego, że startował z dalekiej pozycji, zdobył dla nas kolejne punkty. Był to dla nas bardzo udany dzień" - podkreślił Permane.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy