Schumacher nie pojedzie w Grand Prix Europy

Michael Schumacher na razie nie wznowi swoich startów w Formule 1. Wszystko przez kontuzję karku, która mu dokucza.

Niemiec, który zakończył karierę w 2006 roku, miał ponownie wystartować w barwach Ferrari w Grand Prix Europy na torze w Walencji 23 sierpnia, zastępując kontuzjowanego Brazylijczyka Felipe Massę.

Massa przechodzi w Sao Paulo rehabilitację po wypadku podczas kwalifikacji do GP Węgier.

Podczas GP Europy w barwach Ferrari wystartuje Kimi Raeikkoenen i kierowca testowy Luca Badoer.

W oświadczeniu zamieszczonym na oficjalnej stronie internetowej Schumachera czytamy, że na powrót do Formuły 1 Niemcowi nie pozwoli uraz karku, którego nabawił się w lutym w wypadku motocyklowym.

Reklama

- Zeszłej nocy musiałem poinformować prezydenta Ferrari Lukę di Montezemolo i szefa zespołu Stefana Domenicalego, że niestety nie będę w stanie zastąpić Felipe Massy. Robiłem wszystko, aby ten tymczasowy powrót był możliwy, jednak nie udało się. Niestety, nie byliśmy w stanie opanować bólu w karku, próbowaliśmy wszystkiego - poinformował siedmiokrotny mistrz świata.

Niemiecki kierowca urazu doznał 11 lutego w wypadku motocyklowym podczas testów w Kartagenie w południowo-wschodniej Hiszpanii. - Mój kark jeszcze nie byłby w stanie wytrzymać tego ogromnego nacisku związanego z wyścigami Formuły 1 - przyznał Schumacher.

- Jestem ogromnie rozczarowany. Strasznie przepraszam kolegów z Ferrari i kibiców, którzy trzymali za mnie kciuki. Mogę jedynie powtórzyć, że robiłem naprawdę wszystko, co było w mojej mocy. Wszystko, co mogę teraz zrobić, to zacisnąć kciuki za kolegów z drużyny - dodał "Schumi".

Schumacher miał wrócić na tor F1 po prawie trzyletniej przerwie. W bolidzie Ferrari miał zastąpić rannego w wypadku Felipe Massę.

- Jestem bardzo niezadowolony z tego, że Michael nie będzie mógł się ścigać. Jestem przekonany, że Formuła 1 zyskałaby na jego powrocie, a on znów walczyłby o zwycięstwo - powiedział prezydent Ferrari.

- W imieniu Ferrari i kibiców chciałbym jednak podziękować Michaelowi za zaangażowanie, jakie okazał w tych okolicznościach - dodał Luca di Montezemolo.

Massa wróci w tym roku?

INTERIA.PL/ASinfo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy