Rzym chce F1 w 2012 roku

Władze Rzymu poważnie zaangażowały się w próby doprowadzenia do organizacji wyścigu z cyklu Grand Prix Formuły 1 na ulicach "Wiecznego Miasta" już w 2012 roku. Prowadzą w tej sprawie zaawansowane negocjacje z Międzynarodową Federacją Samochodową (FIA).

"Utrzymujemy bardzo ożywione kontakty z działaczami FIA w sprawie organizacji Grand Prix Rzymu w 2012 roku. Po ostatnich rozmowach mogę stwierdzić z przekonaniem, że taka możliwość jest bardzo, ale to bardzo realna" - powiedział Alessandro Cochi z rady miejskiej w rozmowie z włoską telewizją RAI.

W kilku wywiadach, pytany o taką ewentualność wiceprezes FIA Bernie Ecclestone przyznał, że jest bardzo zainteresowany wyścigiem na ulicach Rzymu, podobnie jak jej prezes Max Mosley. Jednak nieco ostudzić zapały rajców stara się szef teamu Ferrari Luca Cordero di Montezemolo, przestrzegając, by ta impreza nie była konkurentką Grand Prix Włoch na torze Monza.

Reklama

"Rywalizacja kierowców na ulicach Rzymu może być wspaniałym wydarzeniem, ale nie można zapominać, że kolejka krajów chętnych do organizacji zawodów Grand Prix jest długa. Oznaczać to może, że wyścig ten wyprze z kalendarza zasłużoną Monzę, a przecież to jeden z najstarszych wyścigów w Formule 1. Nie byłoby dobrze, gdyby Monza była ceną za GP Rzymu" - powiedział di Montezemolo, podkreślając, że ideę startu bolidów w stolicy Włoch wspierał już Enzo Ferrari w latach 80.

Władze Rzymu zainspirował do tych starań sukces ubiegłorocznych wyścigów o Grand Prix Singapuru i GP Europy w Walencji, rozgrywanych właśnie na ulicach tych miast.

W ubiegłym roku Hiszpania była jedynym krajem, w którym kierowcy gościli dwukrotnie, bowiem oprócz rywalizacji w Walencji, wystartowali również w GP Hiszpanii w Barcelonie. Jednak Włochy mają sporą szansę na pójście w ich ślady, bowiem tutaj ma siedzibę jeden z najlepszych teamów w historii - Ferrari.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy