Robert wściekły na zespół!

Robert Kubica nie krył zdenerwowania po wyścigu o Grand Prix Belgii. Polski kierowca teamu BMW Sauber zajął 6. miejsce. Gdyby nie fatalny drugi pit stop Kubica zapewne byłby na podium.

Robert Kubica nie krył zdenerwowania po wyścigu o Grand Prix Belgii. Polski kierowca teamu BMW Sauber zajął 6. miejsce. Gdyby nie fatalny drugi pit stop Kubica zapewne byłby na podium.

"Co się stało podczas drugiego tankowania?" - zapytał polskiego kierowcę reporter Polsatu Sport. "Trzeba zapytać zespół" - stwierdził krótko wyraźnie rozczarowany Kubica. Drugi pit stop Polaka trwał aż 12 sekund! Tak długi postój spowodował, że Kubica spadł z 4. na 8. miejsce.

Najbliższy wyścig odbędzie się już za tydzień na torze Monza we Włoszech. "Mam nadzieję, że zespół zacznie pracować też na moją korzyść" - podkreślił Kubica

Rzadko zdarza się w Formule 1, żeby kierowca bez ogródek wyrażał swoje niezadowolenie z pracy teamu, a to uczynił Kubica. "Przez ostatnie 3-4 miesiące zespół pracował głównie po to, żeby pomóc Nickowi Heidfeldowi. Mam nadzieję, że to się zmieni. Problem na pit stopie na torze Spa spowodował, że straciłem wiele punktów" - wyznał Kubica.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama