"Robert poprosił o slicki"

Już wiadomo z jakiego powodu w bolidzie Roberta Kubicy zmieniono opony.

To była decyzja Polaka! Poniżej wypowiedzi członków zespołu BMW Sauber. Zaczynamy od Kubicy.

Wyścig źle się ułożył od samego początku. Na pierwszym zakręcie uderzył mnie Robert Doornbos, wypadłem z toru i spadłem na przedostatnią pozycję. Potem udało mi się utrzymywać bardzo dobre tempo, wyprzedziłem wielu rywali. Wyprzedzanie w deszczu nie było łatwe, bo w takich warunkach widoczność jest bardzo ograniczona, poza tym miałem bardzo ciężki bolid, zatankowany dużą ilością paliwa. Nie spodziewałem się, że będę tak szybki.

Potem zabrakło może trochę doświadczenia, zaryzykowaliśmy z oponami na suchy tor. Przed wyścigiem ustaliliśmy graniczny czas okrążenia, poniżej którego opłaca się zmienić ogumienie. Jechałem dwie sekundy poniżej tego limitu, więc zmiana wydawała się uzasadniona. Myślałem, że będzie dobrze, ale nie przewidzieliśmy, że tor na wyjeździe z boksu będzie tak mokry. Opony od razu straciły temperaturę. Dwa razy wyleciałem na pobocze, jazda była praktycznie niemożliwa i musiałem zjechać jeszcze raz, z powrotem po opony typu intermediate. Ryzyko zupełnie się nie opłaciło. To był błąd, ale takie są wyścigi. Gdyby się udało, to zyskalibyśmy sporo pozycji i może udałoby się ukończyć wyścig w okolicach 4-5 miejsca. Gdy po pierwszym zakręcie spadłem na przedostatnie miejsce, straciłem nadzieję na przebicie się do punktowanej ósemki, jednak moje tempo okazało się całkiem niezłe. W kolejnym wyścigu, Grand Prix Japonii, mam nadzieję na kolejne wejście do pierwszej dziesiątki podczas kwalifikacji. Podczas czasówki w Szanghaju mieliśmy dużo więcej paliwa niż kierowcy Hondy czy McLarena, przy równym obciążeniu moglibyśmy być przed nimi. Nasza forma podczas Grand Prix Chin pokazuje, że jest szansa na zdobycie punktów w dwóch ostatnich wyścigach sezonu.

Reklama

Nick Heidfeld: też był zmartwiony. To był najbardziej rozczarowujący wyścig w moim życiu – nie tylko w F1, ale w całej karierze. Prawie do końca byłem pewien, że będę czwarty, ale kilku dublowanych kierowców wywołało kłopoty. Pierwszym był Albers, który jechał po suchej nitce toru i nie chciał mnie przepuścić. Hamowałem na mokrej części toru, prawie się obróciłem i wyjechałem na trawę, tracąc kilka sekund. Potem kierowca Super Aguri, Takuma Sato, blokował mnie przez prawie całe okrążenie. Walczył ze mną, chociaż miał ponad okrążenie straty. Wykorzystywał przewagę opon Bridgestone, które w tej fazie wyścigu były lepsze. Przez to dogonili mnie dwaj kierowcy Hondy, a przed sobą miałem Albersa i Sato. Barrichello uderzył mnie w tył i w sumie jestem zadowolony, że ukończyłem wyścig. Do tego momentu byłem przez cały wyścig bardzo szybki.

A oto wypowiedzi Mario Theissena i Willy Rampfa:

Theissen: Wynik wyścigu jest dla nas ogromnym rozczarowaniem. Nick zmierzał po pewne czwarte miejsce. W końcówce wyścigu spowalniali go dublowani kierowcy i stracił przez to cztery sekundy przewagi nad jadącymi za nim rywalami. Jeden z nich w końcu uderzył w tył samochodu Nicka. Nad tymi incydentami obradują obecnie sędziowie. Robert został wypchnięty w pierwszym zakręcie z toru, spadł na 21. miejsce i w imponujący sposób przebił się na piątą lokatę. Przed pierwszym zjazdem do boksu poprosił o założenie opon na suchy tor, zaryzykowaliśmy, ale to był błąd. Musiał zjechać jeszcze raz i spadł na koniec stawki. Z technicznego punktu widzenia nie mieliśmy żadnych problemów z obydwoma samochodami.

Willy Rampf: Obaj kierowcy stracili pozycje na starcie, ale w wyścigu odrobili stracone miejsca. Przygotowaliśmy strategię na mokry tor i założyliśmy późny pierwszy zjazd do boksu. W porównaniu z kwalifikacjami nawierzchnia wysychała bardzo powoli. Robert zjechał do boksu na 24. okrążeniu i wiedzieliśmy, że założenie opon na suchy tor będzie dużym ryzykiem. W porozumieniu z nim zaryzykowaliśmy, i to był błąd. Tor był nadal zbyt mokry, zwłaszcza przy wyjeździe z boksu, więc opony od razu ostygły i straciły przyczepność. Stało się jasne, że musimy je zmienić jeszcze raz. W przypadku Nicka strategia zadziałała dobrze, przejechał dwie pierwsze części wyścigu na oponach intermediate i zyskał kilka pozycji. Na początku ostatniego okrążenia był czwarty, dlatego jesteśmy bardzo rozczarowani jego siódmym miejscem, w samochodzie uszkodzonym po wypadku na ostatnim kółku.

Zobacz nasz serwis Formuła 1 w INTERIA.PL. Tam znajdziesz szczegółowe wyniki GP Chin.

A TUTAJ relacja z wyścigu minuta po minucie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy