Robert Kubica przejdzie niegroźną operację

Robert Kubica w wypadku do jakiego doszło przed jego domem w Pietrasanta doznał mikrozłamania prawej kostki i najprawdopodobniej będzie konieczna operacja. Nie potwierdziły się zatem pierwsze doniesienia o złamaniu kości piszczelowej.

Dramatyczne informacje, które przekazała włoska agencja informacyjna ANSA, mówiące o złamanej kości piszczelowej Roberta Kubicy okazały się nieprawdziwe. Polski kierowca, który od dłuższego czasu walczy o powrót do zawodniczej kariery po makabrycznym wypadku sprzed blisko roku, poślizgnął się i upadł na oblodzonym chodniku przed domem w Pietrasanta. Kubica po tym incydencie zaczął się uskarżać na ból nogi i został zawieziony do szpitala w miejscowości Versilia. Pierwsze doniesienia mówiły o złamanej prawej kości piszczelowej, tej samej która ucierpiała w wypadku podczas rajdu Ronde di Andora.

Reklama

Po wstępnych oględzinach lekarskich okazało się, że Polak doznał mikrozłamania prawej kostki, którą zabezpieczono lekkim gipsem, po czym polski kierowca poprosił o przewiezienie go do szpitala w Pietra Ligure, gdzie był leczony tuż po zdarzeniach z lutego ubiegłego roku. Jak podaje agencja BBC, Polak przejdzie w czwartek szczegółowe badania i w piątek zostanie poddany zabiegowi chirurgicznemu. Lekarze mają wstawić tytanową płytkę, która ma połączyć pękniętą kostkę. Wkrótce mamy poznać raport medyczny.

Jaki wpływ będzie miał ten wypadek na przebieg rehabilitacji? W tej chwili nikt ze stuprocentową pewnością nie jest w stanie odpowiedzieć. Doktor Ricardo Ceccarelli, który do niedawna opiekował się Robertem Kubicą twierdzi, że uraz jakiego doznał krakowianin nie zakłóci przebiegu rehabilitacji, bo jest to niegroźna kontuzja. Inne włoskie źródła nie są już tak optymistyczne i mówią o trzytygodniowym opóźnieniu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy