Renault zaprezentowało swój bolid Formuły 1

Oprócz samochodu francuskiego teamu, poznaliśmy również kierowców, którzy będą się ścigać w jego barwach.

Francuski koncern samochodowy poinformował oficjalnie w środę, że wraca do rywalizacji w wyścigach Formuły 1 jako fabryczny zespół Renault Sport Formula 1 Team. Za kierownicami czarno-żółtych bolidów zasiądą Duńczyk Kevin Magnussen i Brytyjczyk Jolyon Palmer.

Prezentując nowy bolid i nowy team szef koncernu Renault Carlos Ghosn podkreślał, że celem firmy i jej zespołu wyścigowego nie jest tylko udział w zawodach Grand Prix, lecz zajęcie w przyszłości miejsca na podium i odgrywania wiodącej roli w tej dyscyplinie. Zarówno on jak i Jerome Stoll, prezes Renault Sport Racing, działu sportowego firmy, zdają sobie sprawę, że o spektakularne sukcesy już w 2016 roku będzie bardzo trudno, ale uważają, że połączone wysiłki francuskich twórców silników i brytyjskie doświadczenie ośrodka w Enstone, gdzie powstają nadwozia bolidów, już niedługim czasie dadzą zauważalne efekty.

Reklama

Renault już we wrześniu podpisał list intencyjny z borykającą się z problemami finansowymi stajnią Lotus i od tego momentu francuski koncern analizował warunki swego powrotu do Formuły 1 już w sezonie 2016.

"Po szczegółowej analizie podjąłem decyzję o starcie Renault w Formule 1 już w 2016 roku. Ostatnie informacje uzyskane od najważniejszych graczy w Formule 1 pozwalają nam z ufnością patrzeć na to wyzwanie. Mamy ambicję zwyciężyć, nawet jeśli realistycznie patrząc zajmie nam to trochę czasu" - powiedział wówczas Ghosn.

Francuski producent wraca do Formuły 1 po sześcioletniej przerwie z fabrycznym zespołem po odkupieniu ekipy Lotus od Gerarda Lopeza. Główne umowy dotyczące zakupu większościowego pakietu udziałów podpisane zostały na początku grudnia, a proces przejęcia zakończono po uregulowaniu zobowiązań wobec wierzycieli zespołu z Enstone.

Jednym z pierwszych kroków na drodze do startu w sezonie 2016 było uzyskanie homologacji dla tegorocznego bolidu. Udało ją się uzyskać po zaliczeniu w styczniu wszystkich testów zderzeniowych wymaganych przez Międzynarodową Federację Samochodową (FIA).

W tej sytuacji Renault skupia się na przygotowaniach do przetestowania swojej najnowszej konstrukcji na torze. Jak zapowiadano, ma ona wyjechać już podczas pierwszej sesji testowej w Barcelonie zaplanowanej w dniach 22-25 lutego.

W bolidach Renault zasiadać będą Palmer i Magnussen - obaj są zresztą synami byłych kierowców Formuły 1. Kierowcą rezerwowym będzie utalentowany Esteban Ocon. 25-letni Brytyjczyk, syn byłego kierowcy Jonathana Palmera, po wygraniu w sezonie 2014 serii GP 2 znalazł zatrudnienie w Lotusie jako kierowca testowy, a w październiku 2015 ogłoszono, że zajmie miejsce Francuza Romaina Grosjeana jako fabryczny jeździec stajni Lotus-Renault na 2016 rok. Rok młodszy Duńczyk zastąpił w teamie Wenezuelczyka Pastora Maldonado, z którym nie przedłużono kontaktu, po tym jak Renault weszło w spór z jego głównym sponsorem, państwowym koncernem petrochemicznym PDVSA.

Magnussen, również syn  byłego kierowcy F1 - Jana, debiutował w Formule 1 w 2014 roku, po zdobyciu tytułu mistrzowskiego w Formule Renault 3.5. Został tym samym pierwszym kierowcą od czasu Roberta Kubicy, który po zdobyciu mistrzowskiego tytułu w Formule Renault został kierowcą Formuły 1 w kolejnym sezonie startów. W debiucie stanął na podium, zajmując drugie miejsce, ale w dalszej części sezonu nie zbliżył się do tego wyniku i ostatecznie zajął 11. miejsce w mistrzostwach. Kolejny rok nie był dla niego szczęśliwy - został bowiem zastąpiony przez utytułowanego Fernando Alonso i "zdegradowany" do roli kierowcy testowego. Wystartował w GP Australii, gdy zastąpił wracającego do zdrowia Hiszpana po wstrząśnieniu mózgu, jakiego doznał podczas wypadku w trakcie zimowych testów.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Renault F1 | Formuła 1
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy