Raikkonen zastąpi Kubicę w Lotus Renault

Kimi Raikkonen będzie nowym kierowcą Lotus Renault. Były mistrz świata podpisał z zespołem dwuletni kontrakt i wystartuje już w przyszłym sezonie F1. "To była łatwa decyzja, mój głód Formuły 1 był już nie do zniesienia" - skomentował.

Mistrz świata z 2007 roku przestał brać udział w wyścigach Formuły 1 pod koniec 2009 roku i poświęcił się karierze w rajdach. Teraz wraca w barwach Lotus Renault. "Zamierzam odegrać ważną rolę i sprawić, że nasz zespół znajdzie się w czołówce" - zapowiada.

32-letni Fin zajmie miejsce Roberta Kubicy. 6 lutego na trasie rajdu samochodowego w Ligurii we Włoszech polski kierowca uległ poważnemu wypadkowi, po którym przeszedł serię operacji dłoni, łokcia i nogi. Ponad dwa miesiące spędził w szpitalu, a obecnie przechodzi rehabilitację.

Reklama

Jak poinformował ostatnio menedżer Polaka Daniele Morelli, powrót Kubicy na tor Formuły 1 to "kwestia miesięcy, a nie lat". Przyznał jednak, że odpowiedź na pytanie, kiedy dokładnie Robert może wrócić na tor, jest nie tyle trudna, co wręcz niemożliwa. To zależy od natury, nie zaś od woli Roberta czy lekarzy.

"Jestem zadowolony, że mogę wrócić do Formuły 1 po dwuletniej przerwie i jestem wdzięczny Lotus Renault GP za zaoferowanie mi tej szansy. Czas spędzony w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Świata był użyteczny dla mojej kariery jako kierowca, ale nie mogę zaprzeczyć, że moje pragnienie powrotu do F1 było ostatnio przytłaczające. Powrót z Lotus Renault GP był łatwym wyborem, gdyż byłem pod wrażeniem rozmiaru ambicji zespołu. Teraz liczę na odegranie ważnej roli w pomocy ekipie znaleźć się na czele stawki" - powiedział fiński kierowca.

Z faktu zatrudnienia "Icemana" w stajni z Enstone zadowoleni są także włodarze. Gerard Lopez właściciel zespołu Lotus - Renault ( od przyszłego sezonu Lotus ) zapewnia, że angaż Raikkonena to nowe rozdanie w historii teamu.

"Przez cały rok mówiliśmy, że nasz zespół jest na początku zupełnie nowego cyklu. W tle ciężko pracowaliśmy, aby zbudować podstawy odnoszącej sukcesy struktury, która umożliwi nam wkrótce walczenie na najwyższym poziomie. Decyzja Kimiego o powrocie do Formuły 1 z nami jest pierwszym z kilku ogłoszeń, które powinny sprawić, że będziemy jeszcze poważniejszym pretendentem w przyszłości. Oczywiście, wszyscy nie możemy doczekać się współpracy z mistrzem świata. W imieniu naszej załogi, chciałbym powitać Kimiego w Enstone, miejscu, które zawsze było znane z ludzkiego podejścia do Formuły 1" - wyznał Gerard Lopez.

RMF/INTERIA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama