Raikkonen krytykuje rywali

Kimi Raikkonen w ubiegły weekend stracił definitywnie szansę na obronę mistrzowskiego tytułu. Kierowca Ferrari kilka dni po wyścigu o GP Japonii...skrytykował Lewisa Hamiltona i Heikki Kovalainena z McLarena.

Fin jest przekonany, że mógł w niedzielę zwyciężyć, gdyby nie nieodpowiedzialne zachowanie rywali. "Tak jak w teamie planowaliśmy wyszedłem na początku na prowadzenie" - relacjonuje zdenerwowany kierowca. "A kiedy w pierwszy zakręt wchodzisz jako lider, powinieneś wyjechać z niego także na prowadzeniu" - dodaje.

Z powodu błędu kierowców McLarena, ta sztuka mu się jednak nie udała. "Nie mam bladego pojęcia co kierowcy, którzy jechali za mną sobie myśleli. Zaczęli tak późno hamować, że nie dało się uniknąć tego chaosu" - zwraca uwagę Raikkonen.

Reklama

Na zawirowaniu w czołówce najbardziej skorzystali Fernando Alonso i Robert Kubica. Hiszpan ostatecznie uplasował się na pierwszy miejscu, a nasz jedynak w F1 stanął na drugim stopniu podium i wciąż liczy się w walce o mistrzostwo.

Kimi nie ma już szans na tytuł. Podkreśla jednak, że zrobi wszystko, by pomóc wygrać swojemu koledze z Ferrari, Felipe Massie. "Naszym celem jest podwójne mistrzostwo. Chcę pomóc mojemu zespołowi i Felipe" - dodaje Raikkonen.

AFP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy