"Przegrałem przez plamę oleju"

Robert Kubica po raz drugi z rzędu stanął na podium wyścigu mistrzostw świata Formuły 1. Polak w niedzielnej Grand Prix Bahrajnu zajął trzecie miejsce, ale przyznaje, że mógł powalczyć o drugie miejsce.

"Gdyby nie problemy na pierwszym wirażu drugiego okrążenia, byłbym w stanie powalczyć z Kimi Raikkonenem o drugą pozycję - powiedział po wyścigu Kubica - ale i tak to wielki sukces być dwa razy z rzędu na podium."

"Na starcie miałem duży poślizg kół - opowiadał o GP Bahrajnu polski kierowca, który przed dwoma tygodniami był drugi w GP Malezji - dodatkowo na drugim okrążeniu uderzyłem w pierwszym zakręcie w jakieś resztki karoserii, myślałem nawet, że przebiłem oponę i dlatego blokują mi się przednie koła. Nie wiedziałem też o rozlanym na torze oleju, był w połowie drugiego okrążenia. Wtedy straciłem pozycję na rzecz Kimiego. Ale ostatecznie to dobry wyścig, dobry rezultat dla mnie i dla zespołu, prowadzimy teraz w klasyfikacji konstruktorów."

Reklama

"Było też wietrznie i w takiej sytuacji nie jedzie się łatwo za kimś. Cisnąłem wtedy, kiedy trzeba, i to wszystko - powiedział Kubica, dodając po polsku - Do zobaczenia w Barcelonie".

Tuż za Kubicą uplasował się jego kolega z BMW Sauber Niemiec Nick Heidfeld. Obu kierowców chwalił dyrektor BWM Motorsport Mario Theissen. "Trzecie podium w trzecim wyścigu to naprawdę wymarzony start sezonu dla naszego zespołu. Trzecie i czwarte miejsce Roberta i Nicka w Bahrajnie to bardzo dobry rezultat. Nasze osiągi dają wszystkim dodatkową motywację na najbliższe tygodnie. Obaj kierowcy stracili pozycje na starcie, przyczyna może leżeć po stronie techniki i musi zostać sprawdzona. Później obaj pojechali świetny wyścig, pit stopy były bezbłędne. Pod koniec strata do Ferrari była naprawdę niewielka. Samochód wciąż ma potencjał, który możemy wykorzystać i powinniśmy to ostrożnie, krok po kroku kontynuować" - powiedział Theissen.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy