Prezydent Ferrari chce reprezentować całe Włochy

Luca di Montezemolo - prezydent Ferrari, za dwa lata zamierza wystartować w wyborach na prezydenta Włoch. Montezemolo od 2009 roku przewodzi partii "ItaliaFutura", która jako pierwsza poznała plany szefa włoskiej firmy motoryzacyjnej.

O politycznych aspiracjach di Montezemolo włoskie media pisały od dawna. Jednak nawet po założeniu partii "ItaliaFutura", niewielu wierzyło w to, że prezydent Ferrari, z którym związany jest od 1973, będzie w stanie porzucić motoryzację, a nade wszystko wyścigi F1 na rzecz polityki. Okazuje się jednak, że właśnie owi nieliczni mieli rację.

W niedawno opublikowanym liście do członków i sympatyków swojej partii, di Montezemolo poinformował, że wystartuje w wyborach na prezydenta Italii, które odbędą się za dwa lata. A swoją deklarację podpisał Luca di Montezemolo - przyszły prezydent Włoch. Di Montezemolo jest przekonany, że Włochy w dniu dzisiejszym nie mają pomysłu na swoje państwo i potrzebna jest świeża krew w polityce.

Reklama

"Druga republika nie zdała egzaminu. Potrzeba nam nowych twarzy i nowych pomysłów, ponieważ następne wybory będą miały wagę historyczną" - napisał Luca di Montezemolo w liście do członków swojej partii "ItaliaFutura".

64-letni prawnik z wykształcenia zarządzał w przeszłości znanymi włoskimi firmami. Do niedawna po jego rządami znajdowała się firma Fiat. W latach 1984-86 pracował, jako dyrektor generalny potentata na rynku win - Cinzano. Wcześniej Włoch był szefem zarządu włoskiego dziennika "La Stampa".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy