Powrócił po seksskandalu

Kontrowersyjny prezydent Międzynarodowej Federacji Samochodowej Max Mosley pojawił się w czwartek w salonach VIP na torze ulicznym w Monte Carlo, podczas pierwszej sesji treningowej przed niedzielnym wyścigiem o Grand Prix Monaco, szóstej eliminacji mistrzostw świata Formuły 1.

To jego pierwsze oficjalne wystąpienie od czasu "seksskandalu" ujawnionego przez jedną z brytyjskich bulwarówek. Pod koniec marca brytyjski tabloid "News of the World" opublikował zdjęcia z orgii sadomasochistycznej z udziałem pięciu prostytutek, w której uczestniczył 68-letni Mosley.

Po tym epizodzie szef FIA zrezygnował z przyjazdu do Bahrajnu, Hiszpanii i Turcji, gdzie rozgrywano kolejne eliminacje MŚ Formuły 1. Jednak pojawił się na salonach w Monte Carlo, gdzie na stałe mieszka.

- Nie mogę teraz, jestem zajęty - to najczęściej wypowiadana kwestia, jaką słyszeli z ust Mosleya dziennikarze próbujący z nim rozmawiać. Po południu, po drugim treningu, prawdopodobnie dojdzie do spotkania prezydenta FIA z szefami dziesięciu teamów startujących w cyklu Grand Prix.

Reklama

Ani szefowie ekip, ani kierowcy, odmawiali w czwartek jakichkolwiek komentarzy na ten temat. W ostatnich tygodniach w środowisku mocno zawrzało, a poszczególne federacje narodowe i byli mistrzowie świata w tej rywalizacji domagali się otwarcie rezygnacji Mosleya.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama