Po ostrej fali krytyki wycofują się z miękkich opon

Włoska firma Pirelli zrezygnowała z dostarczenia najbardziej miękkich opon zespołom Formuły 1 na niedzielny wyścig o Grand Prix Bahrajnu, czwartą eliminację tegorocznych mistrzostw świata.

 Powodem jest zbyt szybkie zużywanie się tego ogumienia.  

 Miękkie opony sprawiały spor problemy podczas ostatniego weekendu, kiedy kierowcy rywalizowali o Grand Prix Chin. Na dość chropowatej nawierzchni toru w Szanghaju wystarczały na przejechanie najwyżej ośmiu do dziesięciu rund, w zależności od siły docisku bolidów.  

 Przydatne były za to podczas decydującej części walki o pole position. Jednak zgodnie z regulaminem kierowcy uczestniczący w trzeciej części kwalifikacji muszą na takim samym ogumieniu rozpocząć wyścig, co zmusiło ich do szybkich wizyt w boksach, już między szóstym a ósmym okrążeniem.  

Reklama

 

Ta sytuacja miała wpływ na spore przetasowania w czołówce, a skorzystali z tego zawodnicy, którzy rozpoczęli wyścig na twardszej mieszance.  

 Po ostrej fali krytyki firma Pirelli postanowiła do Bahrajnu dostarczyć dwie najstarsze mieszanki, czyli średnią i twardą. Na torze Sakhir, usytuowanym na pustyni pod Manamą, wiatr często nanosi na nawierzchnię piasek, co potrafi przyspieszyć zużywanie się opon.

 

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy