Pietrow: GP Monaco to niezwykły wyścig

Rosyjski kierowca Lotus - Renault, Witalij Pietrow w GP Hiszpanii nie spisywał się najlepiej, kończąc wyścig poza punktowaną strefą. W Monako partner Roberta Kubicy chce się zrehabilitować.

Witalij Piertow, do ostatniego GP Hiszpanii starował z 6 pola, które wywalczył po niezłych kwalifikacjach. Rosjanin tuż po zgaszeniu semaforów przebił się o jedno miejsce wyżej. Później było znacznie gorzej. Ostatecznie kierowca Lotus Renault finiszował na 11 miejscu i nie kryje swojego rozczarowania.

"Naturalnie po zakończeniu GP Hiszpanii byłem rozczarowany tym, że nie mogłem wykorzystać przewagi dobrej pozycji, którą wywalczyłem w kwalifikacjach. Mogłem mieć nawet wyższą pozycję startową, ale w kwalifikacjach środkowy sektor miałem słaby. W wyścigu pewne fragmenty pojechałem słabo zwłaszcza po pierwszym pit - stopie. To, czego się nauczyłem po wyścigu na torze w Barcelonie to to, że idealnie jest mieć więcej nowych kompletów opon. Degradacja ogumienia była kluczowym czynnikiem i wpłynęła na moją jazdę w niedzielę." - wspomina Witalij Pietrow.

Reklama

Przed Rosjaninem weekend na torze w Monako i szansa na rehabilitację. Kierowca Lotus - Renault nie ukrywa, że liczy na bardzo dobry występ w księstwie. Mówi, że wiele będzie zależeć od sobotnich kwalifikacji.

"GP Monako, to inny typ wyścigu. Jedyny taki w kalendarzu. Kwalifikacje będą bardzo ważne. Czuję, że możemy zakwalifikować się do wyścigu na wysokich pozycjach. Jeżeli w walce o pole position nie będziesz w czołówce, ciężko będzie później nadrobić pozycje, gdyż nie ma zbyt wiele możliwości do wyprzedzania. To ciasny tor a okazje są jedynie dodatkiem, więc sobota będzie absolutnie kluczowym dniem dla nas." - przepowiada kierowca Lotus - Renault.

Według Witalija Pietrowa weekend na Circuit de Monaco to nie tylko ściganie. To wyjątkowa i niezapomniana atmosfera, której nie da się porównać z innym obiektem.

"Cały weekend w Monako, jest czymś bardzo wyjątkowym. To niezwykły wyścig, inny niż pozostałe ze względu na swój układ, harmonogram weekendu oraz to jak blisko kibice śledzą akcję na torze. To miejsce gdzie, jako kierowca, musisz się mocno koncentrować, gdyż to bardzo ciasny tor. Niemniej mam z nim związane dobre wspomnienia, ponieważ finiszowałem tam na drugiej pozycji w GP2 w 2009 roku, więc liczę na powrót i osiągnięcie więcej sukcesów. Gdy ludzie myślą o F1, myślą o wyścigu w Monako. Z tego właśnie powodu wiemy, że to wielki wyścig." - mówi Witalij Pietrow.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama