Pierwszy raz sześciu mistrzów świata w jednym sezonie

Powrót Fina Kimiego Raeikkoenena, który podpisał dwuletni kontrakt z teamem Lotus-Renault, oznacza, że w przyszłym sezonie po raz pierwszy w historii Formuły 1 będzie się jednocześnie ścigać sześciu mistrzów świata w tej prestiżowej rywalizacji kierowców.

Raeikkoenen będzie liderem luksembursko-malezyjskiego zespołu, pod nieobecność Roberta Kubicy. Polak w wyniku przedłużającej się rehabilitacji po wypadku na trasie włoskiego rajdu i nie wiadomo, kiedy znów zasiądzie w bolidzie F1.

32-letni Fin wróci do cyklu Grand Prix po dwuletniej przerwie, podczas której ścigał się w rajdach samochodowych. W 2007 roku zdobył swój jedyny tytuł startując w barwach Ferrari. Odchodząc w 2009 roku zwolnił miejsce Hiszpanowi Fernando Alonso.

Kierowca z Oviedo ma w dorobku dwa triumfy w MŚ w barwach Renault w latach 2005-06 i w przyszłym sezonie nadal będzie liderem włoskiej ekipy.

Reklama

W marcu walkę o trzeci z rzędu tytuł rozpocznie Niemiec Sebastian Vettel z Red Bull-Renault. Będzie z pewnością musiał odpierać ataki Alonso, a także dwóch brytyjskich kierowców i byłych mistrzów świata z teamu McLaren-Mercedes - Lewisa Hamiltona (2008 z McLarenem) i Jensona Buttona (2009 z Brawn GP-Mercedes).

W stawce 24 kierowców, którzy otworzą kolejną rywalizację w MŚ podczas Grand Prix Australii, znalazł się też siedmiokrotny triumfator klasyfikacji kierowców Michael Schumacher. Niemiec, który przedłużył kontrakt z zespołem Mercedes GP, sięgał po tytuł w latach 1994-95 (z Benettonem) oraz 2000-04 (z Ferrari).

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy