Nowy porządek w Formule 1

Sukces pary kierowców Brawn GP w inaugurującym sezon Formuły 1 wyścigu o Grand Prix Australii może oznaczać nowy światowy porządek w tym sporcie.

Ostatni raz debiutujący zespół odniósł tak wspaniały wynik ponad pół wieku temu, a jest to tym bardziej zadziwiające, że Brawn GP powstał w zaledwie kilka tygodni z prochów nieistniejącej już Hondy.

W Melbourne najszybszy był Brytyjczyk Jenson Button, który wcześniej wywalczył także pole position, a za jego plecami uplasował się Brazylijczyk Rubens Barrichello. Obaj jeżdżąc w Hondzie nie mogli marzyć o takich wynikach, a teraz okazali się lepsi i szybsi od wszystkich rywali.

Jaki wpływ na ich postawę miały zmiany techniczne wprowadzone w tym sezonie przez FIA? Duże wątpliwości budzi przede wszystkim używanie przez zespoły Brawn GP, a także Toyotę i Williamsa dyfuzorów, które czynią samochody bardziej aerodynamicznymi. Ferrari, Renault i Red Bull już oprotestowały to rozwiązanie, które ich zdaniem jest niezgodne z regulaminem. Kontrowersyjne, według tych zespołów, dyfuzory poprawiają przyczepność bolidów i są w stanie dać lepszy czas na okrążeniu nawet do pół sekundy. Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) zajmie się tym problemem 14 kwietnia.

Reklama

- Oczywiście wszystko jest w rękach FIA, która zadecyduje, co zrobić, ale przed sezonem samochody były kontrolowane i nie miano zastrzeżeń, co do legalności rozwiązań technicznych, więc nie spodziewam się zmian - powiedział Barrichello.

Za rozwój bolidu Brazylijczyka i Buttona odpowiada Ross Brawn, były inżynier Ferrari. - Nasz samochód wspaniale się prowadzi i jest dobrze zbalansowany. Tak więc mamy wszystko, aby kontynuować dobre występy - stwierdził Barrichello.

Swój samochód chwali także Brytyjczyk. - Zrobiliśmy duży krok naprzód w tej kwestii - powiedział Button. - W porównaniu z zeszłym sezonem poprawiliśmy się w kwestii mechaniki. Aerodynamicznie też jesteśmy mocni. Jestem jednak pewien, że i tutaj zostało miejsce na udogodnienia. Poza tym Mercedes wykonał świetną robotę jeśli chodzi o silnik - dodał.

W Australii triumfował zespół Brawn GP. W kolejce po zaszczyty stoją Toyota, Williams, Red Bull, BMW-Sauber. Czy to oznacza koniec dominacji duetu Ferrari-McLaren? Częściową odpowiedź na to pytanie poznamy 5 kwietnia, po Grand Prix Malezji.

AFP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy