Nick Heidfeld szuka zatrudnienia w Formule 1

Nick Heidfeld po "wylocie" ze składu Lotus-Renault nie zamierza wracać do roli testera opon Pirelli, czy rezerwowego kierowcy. Niemiec szuka zatrudnienia na przyszły rok w F1 i nie traci nadziei.

Doświadczony Nick Heidfeld, do niedawna jeździł u boku Witalija Pietrowa w Lotus-Renault, zastępując kontuzjowanego Roberta Kubicę. Niemiec stracił posadę na rzecz rezerwowego Bruno Senny, bowiem nie spełniał pokładanych w nim nadziei. Tak przynajmniej brzmiał oficjalny komunikat teamu z Enstone. Nie trzeba być jednak ekspertem Formuły 1, aby zorientować się, że Heidfelda wyrzucono ze składu w zamian za pieniądze sponsorów, które dostarczył Senna. Niemiec chciał walczyć o swoje prawa w sądzie, później ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu i rozwiązał umowę z Lotus-Renault za obopólną zgodą. Jednak "Quick Nick" nie zamierza rezygnować ze startów w F1 w sezonie 2012.

Reklama

Obecnie szuka zatrudnienia w Formule 1. Kilka dni temu Niemiec był niemal pewien, że znajdzie nowy team, czemu dal wyraz w wywiadzie dla niemieckiego Autosport.

"Jestem bardziej niż pewien, że mogę zapewnić sobie miejsce w kokpicie. Liczba dostępnych miejsc na przyszły sezon jest ograniczona, ale pracujemy nad tym. Już teraz mamy sponsorów, którzy są zainteresowani dołączeniem. Ale jeśli będzie to główny powód, żeby uzyskać miejsce do ścigania się w zespole, wówczas mogę nie jeździć z wielomilionowym wsparciem" - przyznał w wywiadzie, który został opublikowany przez Autosport.

W niedawnej rozmowie z niemiecką stacją ARD Heidfeld nie był już tak pewien swoich możliwości na znalezienie pracodawcy w Formule 1.

"Wciąż jest kilka miejsc, jednak niezbyt wiele. Tak długo jak jest szansa na miejsce w kokpicie F1, będę nad tym pracował. Muszę porozglądać się i popytać, co będzie działo się w przyszłym roku" - stwierdził Heidfeld w rozmowie z ARD.

Niedawny kierowca Lotus-Renault, jest też kojarzony z występami w serii DTM, jednakże Heidfeld najwyraźniej starty w tej serii uznaje za swoją sportową degradację.

"W kwestii możliwej przyszłości z DTM nie chciałbym spekulować. Oczywiście, nadal utrzymujemy kontakt, jednak jest za wcześnie, aby o tym mówić. Naturalnie DTM stoi na najwyższym poziomie w sportach motorowych, jednak moim celem jest ponowne startowanie w F1. Ten sezon nie potoczył się tak, jakbym tego chciał, jednak wydaje mi się, że wszystko co zrobiłem w przeszłości, do dziś dobrze się kojarzy. Niestety wiele miejsc jest już zajętych, jednak spróbuję znaleźć dobry zespół" - powiedział Nick Heidfeld.

Heidfeld 13 razy w swojej karierze stawał na podium. Jeździł dla teamów Prost, Sauber, Jordan, Williams i BMW. Nigdy nie wygrał wyścigu serii Grand Prix Formuły 1.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama