Mosley odpowiedział na zarzuty Briatore

Max Mosley ostro zareagował na zeznania Flavio Briatore, który oskarżył Międzynarodową Federacją Samochodową (FIA) o działanie na jego szkodę. Były prezydent tej federacji wydał w tej sprawie oświadczenie.

Briatore przyznał podczas jednego z przesłuchań, że kara dożywotniej dyskwalifikacji nałożonej przez FIA to efekt "osobistej zemsty" Mosleya. Włoch dodał także, że został potraktowany nie fair i pozbawiono go prawa do obrony.

Cała sprawa dotyczy sytuacji sprzed roku. Briatore wydał polecenie swojemu kierowcy Nelsinho Piquetowi, aby ten rozbił się podczas wyścigu o GP Singapuru w 2008 roku, za co został dożywotnio zdyskwalifikowany przez FIA.

- Briatore powinien być ostatnią osobą, która może narzekać na FIA, że potraktowała go nie fair - napisał Mosley. - Federacja niejednokrotnie działała z korzyścią wobec niego, mając jednocześnie pewne wątpliwości. Za każdym razem, gdy jego zespół został na czymś przyłapany, wierzyliśmy, że Briatore nie był w to zaangażowany. Tym razem było jednak inaczej, bo mieliśmy twarde dowody. Jego zachowanie było szczególnie naganne. Sugestie, że podjęliśmy decyzje w wyniku osobistej zemsty uważam za element desperacji i niezrównoważenia.

Reklama

Mosley pełnił funkcję prezydenta FIA w latach 1993-2009.

ASInfo/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy