Morelli o Kubicy: Wciąż jest ryzyko

Daniele Morelli menedżer Roberta Kubicy w wywiadzie dla TVN24, powiedział, że ostatni zabieg przeprowadzony u naszego kierowcy zakończył się sukcesem. Istnieje jednak wciąż ryzyko powikłań, Robert może przejść kolejne operacje - wyznał Morelli.

"Wszystko się udało. Od jutra Robert zaczyna nowy etap rehabilitacji. Sprawność ręki została przywrócona" - powiedział Daniele Morelli w rozmowie z dziennikarzem TVN24

Kibice Roberta Kubicy zastanawiali się dlaczego przyśpieszono operację, która wstępnie była zapowiadana na sierpień tego roku. Daniele Morelli wyjaśnia jej cel i uspokaja.

"Po poprzednich zabiegach powstają zrosty, czyli wewnętrzne blizny, które unieruchamiają ruch ścięgien. Trzeba było te zrosty usunąć, żeby dłoń mogła się dobrze poruszać. To rutynowy zabieg" - tłumaczył włoski menedżer na stronach internetowego wydania TVN24

Reklama

Na zdjęciach niedawno opublikowanych w "Fakcie" na ręku Roberta widać potężny stabilizator. Nie wyglądało to za dobrze. Morelli tłumaczy, że jest to niezbędny aparat, aby nie forsować łokcia. Przestrzega też przed nadmiernym optymizmem. Robert wciąż może trafić pod chirurgiczny skalpel.

"Robert ma urządzenie, które uniemożliwiają mu nadmierny ruch łokcia. Póki nie mamy za sobą ostatniego zabiegu, musimy pamiętać, że ryzyko się utrzymuje. Sprawność ręki została przywrócona." - zapewnił Morelli w rozmowie z TVN24.

Opiekun Polka nie chciał precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie, czy Robert jeszcze w tym roku wystąpi w barwach Lotus-Renault na torze F1. Włoch wyjaśnił, że ostateczna decyzja zależy od Roberta Kubicy.

"Wszystko będzie zależeć od Roberta. To sam kierowca rozstrzyga. Mam nadzieję, że wróci wcześniej, ale musimy mieć 100 procent pewności. Minęło raptem cztery miesiące od wypadku, a trzy z nich spędził w szpitalu. Proszę o cierpliwość - zakończył rozmowę z Jackiem Pałasińskim dziennikarzem TVN24 Daniele Morelli.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy