Massa obwinia Ferrari

Felipe Massa obwinił swój zespół za to, że nie wygrał Grand Prix Monako, szóstej eliminacji mistrzostw świata Formuły 1.

Brazylijczyk wystartował do wyścigu z pole position i początkowo zdecydowanie prowadził, ale błąd na początku 16. okrążenia spowodował, że spadł na drugą pozycję, za Roberta Kubicę.

Potem spisywał się znowu dobrze, ale po zmianie strategii przez zespół, za długo jechał na oponach przejściowych, choć tor schnął po opadach deszczu.

- To był dla mnie trudny wyścig. Straciłem radio na ponad 20 okrążeń przed końcem. Nie mogłem się komunikować, więc nie było łatwo dowiedzieć się, co się dzieje - powiedział. - Na początku jechało mi się dobrze, strategia była odpowiednia, samochód działał bez zarzutu. Nagle zmieniliśmy strategię na jeden postój tankując paliwo, żeby wystarczyło do końca wyścigu. To był błąd, bo tor zaczął schnąć, a nam się wydawało, że znowu będzie padać. Dlatego, kiedy Robert Kubica zjechał wymienić opony, chciałem zrobić to samo, ale miałem kłopoty z porozumieniem się z zespołem. Ostatecznie za długo czekałem ze zmianą ogumienia - dodał kierowca Ferrari.

Reklama

Massa przyjechał na metę trzeci. Wyścig wygrał Lewis Hamilton z McLarena-Mercedesa przed Kubicą.

AFP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy