Mark Webber: Rok temu w tym czasie byłem w d...

Kierowca Red Bull Racing Mark Webber jest dobrej myśli oceniając swoją formę przed zbliżającym się sezonem. Australijczyk porównując tegoroczny etap przygotowań do roku poprzedniego dosadnie nazwał różnicę.

W sezonie 2010 Mark Webber niemal do ostatniego wyścigu walczył o tytuł indywidualnego mistrza świata, kończąc ostatecznie rywalizację na najniższym stopniu podium. Rok temu Webber był tylko cieniem zawodnika, który wcześniej z olbrzymią determinacją konkurował o najwyższe trofeum. Co prawda kierowca Red Bull Racing powtórzył wynik z poprzedniego sezonu, ale było to głównie zasługą kiepskiego samochodu, który przygotował team Ferrari i słabej dyspozycji Lewisa Hamiltona z McLarena.

Przede wszystkim Webber w dotkliwy sposób przegrał wewnętrzną rywalizację z Sebastianem Vettelem (obronił tytuł mistrzowski wywalczony w sezonie 2010), co stawiało pod znakiem zapytania jego dalszą karierę w teamie z Milton Keynes. Jak się okazało zespół zaufał doświadczonemu kierowcy i przedłużył umowę na kolejny sezon (2013). Mark Webber przygotowując się do nadchodzącego sezonu mówi, że czuje się znacznie silniejszy aniżeli rok wcześniej o tej porze.

Reklama

"Czuję się znacznie lepiej. Jednak to nie było trudne, ponieważ do poprzedniego sezonu przystępowałem będąc w d..., więc w tym roku naprawdę powinno być lepiej. Spodziewam się zdecydowanie lepszego roku, co oczywiście oznacza wiele zwycięstw oraz poprawienie dyspozycji prezentowanej w początkowej fazie kampanii. Naturalnie stać mnie na to" - stwierdził kierowca Red Bull Racing.

Podobnie jak wielu innych ludzi związanych bezpośrednio z Formułą 1, tak i Webber nie chce spekulować na temat aktualnego układu sił w stawce tegorocznych zespołów. Australijczyk jest jednak przekonany, że to będzie inny sezon niż ubiegłoroczne zmagania.

"Czeka nas wspaniała walka między czołowymi zespołami, o której myśl wprawia mnie w podekscytowanie. Właśnie dla tej zaciętej rywalizacji trenuję i się do niej przygotowuję. Z niecierpliwością czekam na start mistrzostw" - wyjaśnił Mark Webber.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy