Lotus-Renault naciska na Kubicę i jego agenta?

Szef teamu Lotus-Renault Eric Bullier zapewnia, że zespół czeka na powrót Roberta Kubicy, ale chce jasnej deklaracji Polaka. Menadżer kierowcy Lotus Renault, Daniele Morelli mówi, że jeżeli Robert wróci to niekoniecznie do stajni z Enstone.

Robert Kubica w sierpniu rozpoczyna właściwy proces rehabilitacji. Polak kilka dni temu w szpitalu w Genui przeszedł kolejny zabieg, który według lekarzy był niezbędny, aby można zacząć ten proces.

Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy Robert był pod opieką chirurgów w Polsce gościł Daniele Morelli menadżer Polaka. Morelli w imieniu polskiego kierowcy odnowił kontrakt z Lotto. Podczas konferencji prasowej Włoch przekazał pozdrowienia od Roberta dla wszystkich kibiców w Polsce oraz przekazał informacje o stanie zdrowia krakowianina i planowanej rehabilitacji.

Reklama

Morelli w odpowiedzi na jedno z pytań, kiedy ewentualnie zobaczymy Roberta w bolidzie Lotus - Renault stwierdził, że Polak kiedy powróci do zdrowia wcale nie musi jeździć dla zespołu z Enstone, bowiem może nie być miejsca dla niego w żółto - czarnym bolidzie. Menedżer Kubicy wyznał, że jest konflikt w sprawie.

Słowa Włocha rozpoczęły lawinę spekulacji na temat ewentualnej przyszłości Roberta Kubicy w Formule 1. Tymczasem szef ekipy z Enstone Eric Boullier zapewnia, że zespół czeka na Roberta, chociaż chce przejrzystej deklaracji Polaka.

"Robert jest dla nas kluczową postacią. Wspieramy z całych sił jego wysiłki w powrocie do zdrowia. Chcemy, aby był w komfortowej sytuacji, zanim podejmie decyzję. Chcę znać decyzję Roberta, czy wraca do F1 czy też nie. Potem możemy się zastanawiać nad ewentualnym planem "B". Mamy informację, że proces pełnej rehabilitacji Roberta ruszy w sierpniu. To trochę późno, ale dopiero wtedy możemy zastanawiać się nad podjęciem odpowiednich decyzji."- powiedział szef Lotus - Renault.

Według niektórych opinii, takie postawienie sprawy przez Lotus - Renault i słowa Daniele Morellego mogą znaczyć, że dotychczasowy pracodawca Polaka chce mieć wszystkie atuty w ręku. W ten sposób Lotus-Renault chce wymusić na Robercie i jego opiekunie przedłużenie kontraktu o kolejne trzy lata bez szczegółowych ustaleń.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy